eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › VatUE koszty DG
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 40

  • 31. Data: 2007-10-20 17:10:15
    Temat: Re: VatUE koszty DG
    Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl>

    Dnia 20-10-2007 o 17:01:46 Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
    napisał(a):

    >
    > Prawdą jest, że owych "nieodliczeń" nie jest jakoś krytycznie dużo,
    > ale są i z tego powodu mamy PTU: podatek który się płaci od SPRZEDAŻY,
    > i który państwo w ramach łaski pozwala NIEKIEDY :> odliczyć, a nie
    > podatek od PRZYROSTU WARTOŚCI (czyli VAT).

    Tutaj jeszcze dodam, o cyzm piszesz też niżej, że wg ustawy "podstawą
    opodatkowania jest obrót"
    - czyli żaden to VAT, tylko podatek obrotowy zwany (jak to ujął Gotfryd -
    dla zmylenia przeciwnika) PTU.


    >
    > A czego to nie rozumiesz?
    > Idea jest prosta: VAT to "tax" od "value added"
    > Szpece od projektowania konstrukcji zastosowali przemienność
    > i rozdzielność dla przetworzenia:
    > (wartosc_dodana)*stawka
    > do:
    > (obrót-wydatki)*stawka
    > i rozłożyli:
    > obrot*stawka - wydatki*stawka

    No i tutaj mamy sedno sprawy - to jest tak naprawdę podatek dochodowy tylko
    że w innej mutacji niż PIT. W końcu obrót to przychód a wydatki to koszty
    (jakby co to wiem, że przy obecnej implementacji są znaczne różnice i nie
    zachdzi taka tożsamość,
    natomiast w przypadku ogólnym i "nieowyjątkowanych" jest to prawda).


    pozdr


  • 32. Data: 2007-10-20 17:42:17
    Temat: Re: VatUE koszty DG
    Od: Wojtek Malina <w...@g...pl>

    Użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:

    > Przykładowo jak ten, kto Ci sprzedaje towar lub usługę (bądź dowolny
    > jego dostawca, podwykonawca itp) na potrzeby jego wyprodukowania lub
    > dystrybucji
    > pojechał gdzieś samochodem osobowym albo dajmy na to miał delegację przy
    > której korzystał z hotelu, to w cenie która "jakoby" powinna być netto
    > faktycznie jest zawarta (wliczona) cena *brutto* tamtej benzyny lub
    > hotelu. Po prawdzie hotel 7%, ale zawsze to więcej niż zero.
    > I do tego "kawałka" który wchodzi w skład "twojej" ceny (zakupu)
    > dolicza się CAŁY podatek PTU.

    No tak. Ale w przypadku czegos takiego jak prosta usluga, to wtedy te
    np. 22% podatrku to 100% podatku w cenie. Tak? Nie?

    IMO nie wiem, czy przy czyms takim jak piszesz istnaila jakakollwiek
    mozliwosc rozdzielenie czynnikow skladowych od ich podatkow.

    >> A co z podatnikami beddacymi platnikami VAT. Bo taka sytuacje tu
    >> rozpatrujemy.
    >
    > Tłumaczę jak wyżej.
    >
    >> Ktos (Aga) jeest tzw. vatowcem. Ma fakture z innego kraju unijnego
    >> wystawiona "jakas kwota plus ichni podatek".
    >>
    >> i co teraz? :)
    >
    > Płaci drugi podatek - PTU.

    Hmmm, znaczy drugi, ze opoadtkowa ne jest cos, co jzu bylo opodatkowane?
    I w tym co Aga placi netto, sa juz jakies "brutta"?

    > W przypadku zapłacenia "odpowiednika VAT" w innym kraju NIE przysługuje
    > odliczenia VAT!
    > Mechanizm działa tak, że jak przedsiębiorca w kraju "P" należącym do
    > UE kupuje coś "na DG" z kraju "N" też należącego do UE, to robi taki
    > specjalny zakup - bez podatku VAT lub VATopodobnego.

    No wlasnie tak myslalem.

    Jesli cos we francji kosztuje 30 EUR + 19% VAT
    i ja to kupuje
    to place 30 EUR
    i dosteje rachunek na 30 EUR (bez 19% VAT)


    > Podatek do odprowadzenia w US pojawi się "sam" - w momencie sprzedaży
    > tego, co sprowadził.

    Noi tak, bo ja sprzedam towar za 30 EUR + 22% VAT.

    >
    >>> Ano wypełnia i wystawia.
    >>> PTU jest *zbliżony* do VAT, tylko miejscami mniej korzystny.
    >>
    >> A na przykladzie, takim dla... no na prostym przykladzie?
    >
    > Patrz wyżej.
    >
    >> np. wystawiam fakture VAT za usluge:
    >> 500 zł + 22% VAT = 610 złotych
    >> czy
    >> 500 zł + 22% PTU = 610 złotych
    >
    > TAK prosto się nie da.
    > Potrzebujesz do wykonania usługi paliwa za 100 zł oraz hotelu za
    > 100 zł oraz 300 zł innych kosztów (pensje, ZUS, zysk), może być?
    > Więc masz:
    > 100zł+100zł+300zł = 500 zł netto,
    > 500 zł netto + 22% VAT = 610 zł brutto
    > i odpowiednio:
    > 122zł+107zł+300zł = 529 zł "jakoby netto"
    > 529 zł tego co wyżej + 22% VAT = 645,38 zł

    Rozumiem, ze w przypadku paliwa (122) i hotelu (107) po prostu nie moge
    odliczyc naliczonego VAT, stad jest drozej.

    > Oczywiście jak takie "nieodliczalne" usługi ułożą się w stos (znaczy
    > dostawca benzyny korzysta z hoteli, więc w cenie jego benzyny "netto"
    > też jest zawyżone o nieodliczony VAT, a hotelarz też korzysta z benzyny,
    > więc w cenie hotelu netto też będzie zawyżone o nieodliczony VAT) to
    > wyjdzie Ci JESZCZE więcej.

    Taka piramidka podatkowa, panstwo opodatkowuje co si eda, i uniemozliwia
    odliczeni e poddatkow ile sie tylko da - dzieki czemu ceny sa wysokie, a
    wplywy do budzetu jeszcze wyzsze - im wiecej posrednikow, tym drozej i
    wiecej do budzetu ;)

    > Prawdą jest, że owych "nieodliczeń" nie jest jakoś krytycznie dużo,
    > ale są i z tego powodu mamy PTU: podatek który się płaci od SPRZEDAŻY,
    > i który państwo w ramach łaski pozwala NIEKIEDY :> odliczyć, a nie
    > podatek od PRZYROSTU WARTOŚCI (czyli VAT).

    Czyli glownie moznaby powiedziec, ze placi sie VAT* (* - bo to taki PTU,
    ale wszedzie na drukach jest napisane VAT dla zmyły)

    >>> Nie wiem, masz jakiejś auto, fotoaparat albo co?
    >>> Chcę zapytać czy dajmy na to jakieś części zamienne markowane przez
    >>> producenta samochodu albo dla odmiany "firmę Józka z garażu" uznajesz
    >>> za "tożsame" czy nie?
    >>
    >> nie. no i? :)
    >
    > No i dlatego PTU to nie jest VAT :)
    > Mniej więcej pasuje w miejsce w które wstawia się VAT, więc wstawiono
    > i całość jakoś się kręci :)
    > A że stuka i wióry czasem lecą... drobiazg, nie? ;)

    Czy gdyby wszyscy byli podatnikami VAT i nie bylo ograniuczen, ze nie
    mozna odliczyc VATu od niektorych uslug, to PTU bylby VATem?

    >>> pojęcie słownikowe, więc ściśle prawnie można się spierać co ono
    >>> znaczy :P
    >>
    >> co to znaczy - pojecie slownikowe?
    >
    > Napis "Podatek Od Wartości Dodanej" (ang. Value Added Tax) coś tam
    > po polsku znaczy, prawda?
    > Więc "VAT" znaczy tyle co słowa, z których owo pojęcie się składa.
    > Ale *definicji* w *polskich przepisach* dla pojęcia VAT nie mamy.

    Ale wzór faktury VAT mamy =)

    >>> Jeśli to jest polska cena, to w owych "100 zł netto"
    >>> znalazła się prawdopodobnie niejedna złotówka, która juz poprzednio
    >>> była owym "podatkiem VAT" (tylko WBREW znaczeniu tego terminu -
    >>> nieodliczona).
    >>
    >> ? :)
    >
    > A czego to nie rozumiesz?
    > Idea jest prosta: VAT to "tax" od "value added"
    > Szpece od projektowania konstrukcji zastosowali przemienność
    > i rozdzielność dla przetworzenia:
    > (wartosc_dodana)*stawka
    > do:
    > (obrót-wydatki)*stawka
    > i rozłożyli:
    > obrot*stawka - wydatki*stawka
    > ....tylko zapomnieli, że zasady przemienności i rozdzielności działań
    > będą prawdziwe tylko jak do wszystkich części wyniku zastosuje się
    > TE SAME zasady.

    a na dodatek to co pozmieniali nazwali miejscami VAT (na dokumentach) a
    w ustawie inaczej. Dobra. Wyjasnilo sie. ;)

    >> No to jak nie ma to ja przestaje placic VAT-7 ;)
    >>
    >> Poprosze druki PTU-7 ;)
    >
    > A kto powiedział, że PTU nie wypisuje się na drukach nazwanych VAT? :)
    > Równie dobrze mogli je nazwać "DDDJP", i co? ;)

    No to niech si enazywaja DDDJP, bedzi emniej mylace niz druki "VAT",
    skoro to nie jest "VAT" :)

    > Równie dobrze możesz również domagać się, żeby podatek drogowy szedł
    > na drogi a podatek od psów na psy :], celem podatku nie jest pasowanie
    > do nazwy formularza lecz skasowanie ludzi z pieniędzy!

    To oczywista oczywistosc ;)


  • 33. Data: 2007-10-20 20:00:07
    Temat: Re: VatUE koszty DG
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 20 Oct 2007, t...@o...pl wrote:

    > Dnia 20-10-2007 o 17:01:46 Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
    > napisał(a):
    >
    >> dolicza się CAŁY >>>podatek PTU<<<
    >
    > Coś jak Bank BPH albo Miejskie przedsiębiorstwo MPK :)

    Mea culpa i thx za korektę :), ale dziś takie czasy że nawet masło
    nie zawsze jest maślane mimo właściwego napisu na etykiecie ;)
    Swoją drogą, tępić trzeba bo się przyjmie jako kolejny "standard".
    Niemniej.... czas reakcji na grupie - kilka godzin.
    Czas reakcji na drukach wszelakich (typu "adres miejsca") - kilka lat.
    Ech... może by i demokracja bezpośrednia czasem była mniej przemyślana,
    ale za to duuużo szybciej by działała :>

    pzdr, Gotfryd


  • 34. Data: 2007-10-20 20:37:44
    Temat: Re: VatUE koszty DG
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 20 Oct 2007, Wojtek Malina wrote:

    >> pojechał gdzieś samochodem osobowym albo dajmy na to miał delegację przy
    >> której korzystał z hotelu, to w cenie która "jakoby" powinna być netto
    >> faktycznie jest zawarta (wliczona) cena *brutto* tamtej benzyny lub
    >> hotelu. Po prawdzie hotel 7%, ale zawsze to więcej niż zero.
    >> I do tego "kawałka" który wchodzi w skład "twojej" ceny (zakupu)
    >> dolicza się CAŁY podatek PTU.
    >
    > No tak. Ale w przypadku czegos takiego jak prosta usluga, to wtedy te np. 22%
    > podatrku to 100% podatku w cenie. Tak? Nie?

    Jak omawiasz przypadek, kiedy uzyskujesz przychód i obrót BEZ ponoszenia
    żadnych kosztów i wydatków, to wypada się zgodzić. Problem jest jedynie
    w tym, że takie cóś powinno się kwalifikować jako "działalność wykonywana
    osobiście" a nie DG :]

    > IMO nie wiem, czy przy czyms takim jak piszesz istnaila jakakollwiek
    > mozliwosc rozdzielenie czynnikow skladowych od ich podatkow.

    Ależ istniała - 100% odliczenie VAT.
    W takim układzie podatnik VAT powinien wręcz *płacić* kwotę netto
    i tyle. Trzeba przyznać że byłoby to pewnie ułatwienie dla wszelkiej
    maści oszustów, ale tylko tak gwarantowałoby "AT".

    >>> Ktos (Aga) jeest tzw. vatowcem. Ma fakture z innego kraju unijnego
    >>> wystawiona "jakas kwota plus ichni podatek".
    >>>
    >>> i co teraz? :)
    >>
    >> Płaci drugi podatek - PTU.
    >
    > Hmmm, znaczy drugi, ze opoadtkowa ne jest cos, co jzu bylo opodatkowane?

    Raz opodatkowane w kraju sprzedaży, bo tam sprzedawca ma obowiązek
    odprowadzić "ichni VAT".
    Drugi raz opodatkowane w kraju zakupu, na przykład w Polsce, bo tu
    "nabywca DG" będący podatnikiem VAT ma obowiązek doliczyć VAT
    od zakupu i nie ma żadnego zwolnienia z "okazji nieodliczenia tam".
    Ten drugi VAT oczywiście ma prawo odliczyć - doliczy go w momencie
    sprzedaży tego co kupił (również jeśli kupił na potrzeby wewnętrzne
    DG, to wystąpi on "w cenie").
    Czyli będzie raz odliczony i dwa razy zapłacony od *całej* ceny
    (a powinien raz odliczony od zakupu i raz zapłacony od tej samej
    kwoty PLUS przyrostu).

    > I w tym co Aga placi netto, sa juz jakies "brutta"?

    Za granicą?
    To zależy, jak bardzo "VATowy jest VAT" w kraju zakupu.
    W UE *jest* w tej chwili zakaz pogarszania sytuacji podatników VAT w ten
    sposób, aby wprowadzać nowe ograniczania odliczeń (powodujące, że ów
    VAT "wchodzi w netto" kolejnych sprzedaży), niemniej dotychczasowe
    ograniczenia mają miejsce i tyle, a praktyka różnych krajów jest
    różna.

    > No wlasnie tak myslalem.
    >
    > Jesli cos we francji kosztuje 30 EUR + 19% VAT
    > i ja to kupuje
    > to place 30 EUR
    > i dosteje rachunek na 30 EUR (bez 19% VAT)

    Tak.
    Tylko problem jest, jak się nie ma NIP-UE.

    > Rozumiem, ze w przypadku paliwa (122) i hotelu (107) po prostu nie moge
    > odliczyc naliczonego VAT, stad jest drozej.

    Tak.
    Po prawdzie 1/5 z tego podatnik VAT może odzyskać w postaci zwiększonego
    zysku, bo mu spadnie o tyle podatek dochodowy, tak że w efekcie przy
    założeniu "rynkowej konkurencji" obliczenia zawyżyłem o te 19% (z 22% :)),
    ale tak czy siak większość owych "nieodliczeń" wcina w czarnej dziurze
    podatkowej :)

    > Taka piramidka podatkowa, panstwo opodatkowuje co si eda, i uniemozliwia
    > odliczeni e poddatkow ile sie tylko da - dzieki czemu ceny sa wysokie,

    ...i dawno jesteśmy za przegięciem krzywej Laffera, co wykazały rzadkie
    eksperymenty z obniżeniem podatków (m.in. akcyzy od alkoholi oraz
    liniowy PIT dla przedsiębiorców).
    Korzystają na tym głównie wszelcy "kombinatorzy" czy wręcz zwyczajni
    przestępcy.

    > a wplywy do budzetu jeszcze wyzsze

    Mhm. Kolejny optymista ;), aczkolwiek dobrze pisze :)
    A ile to ów budżet z tego WYDAJE NA ŚCIĄGNIĘCIE owych podatków?
    O ile wiem, takie oszacowania próbowano robić. I wcale to śmiesznie
    nie wyglądało, taki podatek Belki czy siakieś inne wynalazki
    potrafią kosztować WIĘCEJ niż wnoszą.
    Podatek "od wysyłki" (płacony przez kurierów) skasowali po cichu,
    jak w prasie pojawiła się informacja że ktoś tam zrobił analizę
    kosztów i wyszło że koszt poboru to ponad 300% wpływów.
    Niewątpliwie VAT *jest* (najważniejszym) źródłem wpływu do budżetu,
    ale nie odbywa to się za darmo.

    > Czyli glownie moznaby powiedziec, ze placi sie VAT*

    Mniej wiecej :) "podatek VATopodobny", sądzę że trochę takich co
    pamiętają czym były "wyroby czekoladopodobne" jeszcze w okolicy
    znajdziesz, ta sama metoda produkcji ;)

    >> No i dlatego PTU to nie jest VAT :)
    >> Mniej więcej pasuje w miejsce w które wstawia się VAT, więc wstawiono
    >> i całość jakoś się kręci :)
    >> A że stuka i wióry czasem lecą... drobiazg, nie? ;)
    >
    > Czy gdyby wszyscy byli podatnikami VAT i nie bylo ograniuczen, ze nie mozna
    > odliczyc VATu od niektorych uslug, to PTU bylby VATem?

    Po zastanowieniu się zauważysz, że w takim przypadku rzeczony podatek
    nie byłby WCALE potrzebny!
    Choć to brzmi kuriozalnie, to prawdą jest że VAT płacą ci, co są...
    zwolnieni.
    A PTU płacą *głównie* ci co są zwolnieni (bo czasem płacą "nadstawkę",
    czyli w cenie stawkę plus dodatki) a niezwolnieni tylko trochę z niego :)
    Tak czy siak, kto zapłaci to mniej ważne - ale dochód z budżetu istnieje
    przy VAT (takim "prawdziwym") TYLKO z okazji istnienia zwolnionych
    z tego podatku!

    >> Więc "VAT" znaczy tyle co słowa, z których owo pojęcie się składa.
    >> Ale *definicji* w *polskich przepisach* dla pojęcia VAT nie mamy.
    >
    > Ale wzór faktury VAT mamy =)

    Na to też mam wytłumaczenie "per analogiam" - obejrzyj sobie gdzieś gdzie
    jest spory wybór towaru np. akumulatory, takie typu R3/R6.
    Na jednych napisali "2700 minimum 2600 mAh". Ale to te droższe, trochę
    tańsze renomowanych producentów miewają 2500 mAh ("minimum 2300")
    i jeszcze mniej, napisali na etykietach.
    Na innych (innych producentów) napisali "3500"
    Jak myślisz, ile *mają pojemności* te drugie?
    :)
    Standardowe pytanie: czy taki akumulatorek może nazywać się "Bimbo2"
    (i mieć 2300 mAh)?
    A dla odmiany "Plus 18" (i mieć 2300 mAh) też może się nazywać?
    To dlaczego nie mógłby się NAZYWAĆ "3500"???? (...i mieć 2100 mAh) :P

    No to faktury też NAZYWAJĄ SIĘ .... "VAT".
    :)

    >> A kto powiedział, że PTU nie wypisuje się na drukach nazwanych VAT? :)
    >> Równie dobrze mogli je nazwać "DDDJP", i co? ;)
    >
    > No to niech si enazywaja DDDJP, bedzi emniej mylace niz druki "VAT", skoro to
    > nie jest "VAT" :)

    Zacząłem objaśnianie od tego, że IMO nazwa ma na celu "zmylenie
    przeciwnika", czyli statystycznego obywatela, czy to podatnik czy
    niepodatnik, ustawy czyta mało kto :)
    Przecież DrukDoDeklaracjiJakiegosPodatku mógłby niebezpiecznie
    wpływać na zadawanie pytania, dlaczego te same pieniądze są opodatkowane
    dwa razy (a nawet więcej niż dwa) :>

    pzdr, Gotfryd


  • 35. Data: 2007-10-20 21:59:20
    Temat: Re: VatUE koszty DG
    Od: Wojtek Malina <w...@g...pl>

    Użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:

    >> No tak. Ale w przypadku czegos takiego jak prosta usluga, to wtedy te
    >> np. 22% podatrku to 100% podatku w cenie. Tak? Nie?
    >
    > Jak omawiasz przypadek, kiedy uzyskujesz przychód i obrót BEZ ponoszenia
    > żadnych kosztów i wydatków, to wypada się zgodzić. Problem jest jedynie
    > w tym, że takie cóś powinno się kwalifikować jako "działalność wykonywana
    > osobiście" a nie DG :]

    Czy wykonanie rzezby, dajmy na to, przez rzezbiarza osobiscie, rozni sie
    od wykonania tej rzezby osobiscie przez rzezbiarza prowadzacego DG.

    Przypadek 1 - zalozmy ze material do obrobki i narzedzia otrzymal od
    zlecającego.

    Przypadek 2 - sam kupil material i narzedzia.


    >> IMO nie wiem, czy przy czyms takim jak piszesz istnaila jakakollwiek
    >> mozliwosc rozdzielenie czynnikow skladowych od ich podatkow.
    >
    > Ależ istniała - 100% odliczenie VAT.

    Ale ja nie moge odliczyc VATu od skladowych tego, co finalnie kupilem za
    te 610 złotych brutto.

    >> Taka piramidka podatkowa, panstwo opodatkowuje co si eda, i
    >> uniemozliwia odliczeni e poddatkow ile sie tylko da - dzieki czemu
    >> ceny sa wysokie,
    >
    > ....i dawno jesteśmy za przegięciem krzywej Laffera, co wykazały rzadkie
    > eksperymenty z obniżeniem podatków (m.in. akcyzy od alkoholi oraz
    > liniowy PIT dla przedsiębiorców).
    > Korzystają na tym głównie wszelcy "kombinatorzy" czy wręcz zwyczajni
    > przestępcy.

    No jak smiesz nazywac politykow i biznesmenow przestepcami :]

    >> a wplywy do budzetu jeszcze wyzsze
    >
    > Mhm. Kolejny optymista ;), aczkolwiek dobrze pisze :)
    > A ile to ów budżet z tego WYDAJE NA ŚCIĄGNIĘCIE owych podatków?
    > O ile wiem, takie oszacowania próbowano robić. I wcale to śmiesznie
    > nie wyglądało, taki podatek Belki czy siakieś inne wynalazki
    > potrafią kosztować WIĘCEJ niż wnoszą.

    To cos jak z nowym systemem dla ZUSu, ktory kosztuje kazdego, kto ma
    pieniadze w ZUSie 11 zlotych miesiecznie ;)

    > Podatek "od wysyłki" (płacony przez kurierów) skasowali po cichu,
    > jak w prasie pojawiła się informacja że ktoś tam zrobił analizę
    > kosztów i wyszło że koszt poboru to ponad 300% wpływów.
    > Niewątpliwie VAT *jest* (najważniejszym) źródłem wpływu do budżetu,
    > ale nie odbywa to się za darmo.

    Nooo ja tam wiem, ale z drugiej strony - tanie panstwo nie moze byc
    tanie, czy jakos tak ;)

    Moze od ponjiedzxialku znow bedzi enormalnie drogie i nikt nie bedzie
    sie nas staral przekonac, ze biale jest biale ;)

    >> Czyli glownie moznaby powiedziec, ze placi sie VAT*
    >
    > Mniej wiecej :) "podatek VATopodobny", sądzę że trochę takich co
    > pamiętają czym były "wyroby czekoladopodobne" jeszcze w okolicy
    > znajdziesz, ta sama metoda produkcji ;)

    Po protu obecnie placimy PTU, ale radosnie (pomijajac ustawe) wszyscy,
    czy to urzednicy czy inni, nazywaja to VAT-em, bo nie wnikajac w
    szczeguly, wola sie pocieszac, ze to VAT, niz martwic, ze to "drozszy"
    PTU...

    >>> No i dlatego PTU to nie jest VAT :)
    >>> Mniej więcej pasuje w miejsce w które wstawia się VAT, więc wstawiono
    >>> i całość jakoś się kręci :)
    >>> A że stuka i wióry czasem lecą... drobiazg, nie? ;)
    >>
    >> Czy gdyby wszyscy byli podatnikami VAT i nie bylo ograniuczen, ze nie
    >> mozna odliczyc VATu od niektorych uslug, to PTU bylby VATem?
    >
    > Po zastanowieniu się zauważysz, że w takim przypadku rzeczony podatek
    > nie byłby WCALE potrzebny!

    Nienienie, jest potrzebny. Istniejący VAT zywi wiele rodzin polskich
    urzednikow.

    > Choć to brzmi kuriozalnie, to prawdą jest że VAT płacą ci, co są...
    > zwolnieni.
    > A PTU płacą *głównie* ci co są zwolnieni (bo czasem płacą "nadstawkę",
    > czyli w cenie stawkę plus dodatki) a niezwolnieni tylko trochę z niego :)
    > Tak czy siak, kto zapłaci to mniej ważne - ale dochód z budżetu istnieje
    > przy VAT (takim "prawdziwym") TYLKO z okazji istnienia zwolnionych
    > z tego podatku!

    Czyli... ogolnie rzewcz biorac... tym biedniejszym wiatr zawsze w oczy
    wieje ;)

    >>> Więc "VAT" znaczy tyle co słowa, z których owo pojęcie się składa.
    >>> Ale *definicji* w *polskich przepisach* dla pojęcia VAT nie mamy.
    >>
    >> Ale wzór faktury VAT mamy =)
    >
    > Na to też mam wytłumaczenie "per analogiam" - obejrzyj sobie gdzieś gdzie
    > jest spory wybór towaru np. akumulatory, takie typu R3/R6.
    > Na jednych napisali "2700 minimum 2600 mAh". Ale to te droższe, trochę
    > tańsze renomowanych producentów miewają 2500 mAh ("minimum 2300")
    > i jeszcze mniej, napisali na etykietach.
    > Na innych (innych producentów) napisali "3500"
    > Jak myślisz, ile *mają pojemności* te drugie?
    > :)

    sie bierzxe urzadzenia pomiarowe i sie mierzy ;)


    > No to faktury też NAZYWAJĄ SIĘ .... "VAT".
    > :)

    No to jasen ;)


    > Przecież DrukDoDeklaracjiJakiegosPodatku mógłby niebezpiecznie
    > wpływać na zadawanie pytania, dlaczego te same pieniądze są opodatkowane
    > dwa razy (a nawet więcej niż dwa) :>

    Uswiadomione spoleczenstwo mogloby sie odwdzieczyc neimilo :/


  • 36. Data: 2007-10-21 08:26:06
    Temat: Re: VatUE koszty DG
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    Wojtek Malina wrote:

    >>> "Mam fakture z UE i 'ichnym' odpowiednikiem podatku VAT"
    >>> To co ona ma? :)
    >>
    >> Odpowiednik, to jednak przyznasz nie to samo, prawda?
    >> Przeczytaj te definicje z ustawy, będziesz wiedział.
    >
    > Przeczytalem i dalej nie wiem.

    Wprawdzie wyjaśnienia poszły w innym kierunku - związanym ze
    "złodziejskim" charakterem tego podatku,
    ale ponieważ pisałeś tak:

    " mozesz wrzucic kwote netto, vat rozliczasz osobno"

    oraz

    "jesli jestes vatowcem podlegasz pod ustawe i jak masz dokument z vatem,
    to vat rozliczasz osobno"

    to ja podejrzewałem Ciebie o chęć rozliczenia
    podatku wykazanego w obcej fakturze
    (wystawionej przez podmiot z innego kraju Unii)
    w naszych deklaracjach.


  • 37. Data: 2007-10-21 10:29:30
    Temat: Re: VatUE koszty DG
    Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl>

    Dnia 20-10-2007 o 23:59:20 Wojtek Malina <w...@g...pl>
    napisał(a):

    > Użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
    >
    >>> No tak. Ale w przypadku czegos takiego jak prosta usluga, to wtedy te
    >>> np. 22% podatrku to 100% podatku w cenie. Tak? Nie?
    >> Jak omawiasz przypadek, kiedy uzyskujesz przychód i obrót BEZ
    >> ponoszenia
    >> żadnych kosztów i wydatków, to wypada się zgodzić. Problem jest jedynie
    >> w tym, że takie cóś powinno się kwalifikować jako "działalność
    >> wykonywana
    >> osobiście" a nie DG :]
    >
    > Czy wykonanie rzezby, dajmy na to, przez rzezbiarza osobiscie, rozni sie
    > od wykonania tej rzezby osobiscie przez rzezbiarza prowadzacego DG.
    >
    > Przypadek 1 - zalozmy ze material do obrobki i narzedzia otrzymal od
    > zlecającego.
    >
    > Przypadek 2 - sam kupil material i narzedzia.
    >

    Ostatnio miałeś czym się to różni - US chciał opodatkować biurka
    menedżerów :)


  • 38. Data: 2007-10-21 11:13:53
    Temat: Re: VatUE koszty DG
    Od: Wojtek Malina <w...@g...pl>

    Użytkownik t...@o...pl napisał:

    >> Czy wykonanie rzezby, dajmy na to, przez rzezbiarza osobiscie, rozni
    >> sie od wykonania tej rzezby osobiscie przez rzezbiarza prowadzacego DG.
    >>
    >> Przypadek 1 - zalozmy ze material do obrobki i narzedzia otrzymal od
    >> zlecającego.
    >>
    >> Przypadek 2 - sam kupil material i narzedzia.
    >>
    >
    > Ostatnio miałeś czym się to różni - US chciał opodatkować biurka
    > menedżerów :)


    No cos slyszalem :)


  • 39. Data: 2007-10-22 07:29:52
    Temat: Re: VatUE koszty DG
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 20 Oct 2007, Wojtek Malina wrote:

    > Czy wykonanie rzezby, dajmy na to, przez rzezbiarza osobiscie, rozni sie od
    > wykonania tej rzezby osobiscie przez rzezbiarza prowadzacego DG.

    Z p. widzenia dzisiejszej polityki gospodarczej - tak.
    Prowadzący DG oraz dający na wynajem mają prawo do amortyzacji,
    pracownicy mają prawo do swoistego zwrotu amortyzacji poprzez
    nieopodatkowanie "dodatku za narzędzia". Inni już nie.
    Po polsku: wykonujący osobiście są "o koszt narzędzi w plecy".
    A jak coś nie jest kosztem, to i VATu odliczać nie można, nawet
    jeśli z okazji sprzedaży podpada się pod VAT.

    >> Ależ istniała - 100% odliczenie VAT.
    >
    > Ale ja nie moge odliczyc VATu od skladowych tego, co finalnie kupilem za te
    > 610 złotych brutto.

    Wiesz że szło o prawo odliczania przez DOSTAWCĘ, a nie KONSUMENTA, nie
    kombinuj :)

    >> ....i dawno jesteśmy za przegięciem krzywej Laffera, co wykazały rzadkie
    >> eksperymenty z obniżeniem podatków (m.in. akcyzy od alkoholi oraz
    >> liniowy PIT dla przedsiębiorców).
    >> Korzystają na tym głównie wszelcy "kombinatorzy" czy wręcz zwyczajni
    >> przestępcy.
    >
    > No jak smiesz nazywac politykow i biznesmenow przestepcami :]

    Już chciałem protestować, że miałem na myśli również "normalnych
    przestępców", no ale wychodzi że masz rację - aby móc się "zaplątać
    w odliczanie VATu od niczego" trzeba (co najmniej) FORMALNIE
    być przedsiębiorcą, prawda :>

    > Po protu obecnie placimy PTU, ale radosnie (pomijajac ustawe) wszyscy, czy to
    > urzednicy czy inni, nazywaja to VAT-em, bo nie wnikajac w szczeguly, wola sie
    > pocieszac, ze to VAT, niz martwic, ze to "drozszy" PTU...

    :)
    To zdaje się u nas norma - autostradą bywa zwana drogą będąca
    w permanentnym remoncie, co zapewnia uspokojenie jazdy ;)

    >>> Czy gdyby wszyscy byli podatnikami VAT i nie bylo ograniuczen
    >>
    >> Po zastanowieniu się zauważysz, że w takim przypadku rzeczony podatek
    >> nie byłby WCALE potrzebny!
    >
    > Nienienie, jest potrzebny. Istniejący VAT zywi wiele rodzin polskich
    > urzednikow.

    ISTNIEJĄCY. Ale taki jak proponujesz już nie :)

    >> Choć to brzmi kuriozalnie, to prawdą jest że VAT płacą ci, co są...
    >> zwolnieni.
    [...]
    > Czyli... ogolnie rzewcz biorac... tym biedniejszym wiatr zawsze w oczy wieje
    > ;)

    Akurat nie do końca - płacą wszyscy, a że podstawowe dobra (żywność) są
    opodatkowane niżej, to wydający że inną konsumpcję płacą więcej.
    A to że płacą zwolnieni wynika z samej jego konstrukcji, tak ma być :)

    >> Na jednych napisali "2700 minimum 2600 mAh". Ale to te droższe, trochę
    >> tańsze renomowanych producentów miewają 2500 mAh ("minimum 2300")
    >> i jeszcze mniej, napisali na etykietach.
    >> Na innych (innych producentów) napisali "3500"
    >> Jak myślisz, ile *mają pojemności* te drugie?
    >> :)
    >
    > sie bierzxe urzadzenia pomiarowe i sie mierzy ;)

    Się mierzy, tak zrobiłem :)
    Żeby była jasność - całkiem porządne akku 2100mAh, w całkiej dobrej cenie
    (jak na tę pojemność w czasie kiedy kupiłem). Tylko nazwa dziwna :)

    >> wpływać na zadawanie pytania, dlaczego te same pieniądze są opodatkowane
    >> dwa razy (a nawet więcej niż dwa) :>
    >
    > Uswiadomione spoleczenstwo mogloby sie odwdzieczyc neimilo :/

    Podejrzewam że był to główny powód, dla którego składkę ZUS rozbito na
    dwie części, zamiast zwyczajnie pokazać pracownikowi ile mu zostaje
    z pieniędzy które na jego pensję płaci pracodawca.
    I pewnie jest to jeden z powodów, dla którego wzięcie u polityków ma
    teza że dobrze by było przywrócić "podatek u źródła", jak to za socjalizmu
    było.
    Wtedy już zupełnie mało kto będzie się interesował *dlaczego* tak mało
    zarabia :>

    pzdr, Gotfryd


  • 40. Data: 2007-10-22 10:02:48
    Temat: Re: VatUE koszty DG
    Od: Wojtek Malina <w...@g...pl>


    > Z p. widzenia dzisiejszej polityki gospodarczej - tak.
    > Prowadzący DG oraz dający na wynajem mają prawo do amortyzacji,
    > pracownicy mają prawo do swoistego zwrotu amortyzacji poprzez
    > nieopodatkowanie "dodatku za narzędzia". Inni już nie.
    > Po polsku: wykonujący osobiście są "o koszt narzędzi w plecy".
    > A jak coś nie jest kosztem, to i VATu odliczać nie można, nawet
    > jeśli z okazji sprzedaży podpada się pod VAT.

    No ale tez narzedzia odlicza si eraz. A prace nimi mozna wykonac wiele
    razy. Np. 6 rzezb. I nie mozna od kazdej rzezby odliczyc kosztu
    narzedzi, bo koszt bbyl jeden, nei szesc. Z drugierj strony nie mozna
    odliczac od kazdej rzezby 1/6 kosztu narzedzi,. bo... wykonawca nie wie,
    ile rzezb zrobi narzedziami. Jak przyjmie ze 6, a przy 4 zlamie dluto,
    to poprzednie rzezby maja zle odliczone koszty narzedzi (bo po 1/6 a nie
    po 1/4)

    ;)

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1