Francuski budżet 2013 - przede wszystkim podatki

Przeczytaj także: Prezydent podpisał budżet na rok 2015

"Superpodatek" wywołuje największy odzew medialny, jednak będzie miał on przede wszystkim psychologiczny wpływ na Francuzów, których prezydent Francois Hollande poprosił o dokonanie "bezprecedensowego wysiłku", w celu zmniejszenia deficytu budżetowego tego kraju o blisko 37 mld euro. Dwie trzecie tej sumy mają przynieść podwyższone podatki, jedną trzecią - cięcia kosztów. Prezydent zapowiedział, że od 2014 roku obciążenia wynikające z redukcji deficytu budżetowego mają być rozłożone równomiernie - w połowie na wpływy podatkowe i w połowie na oszczędności. Celem tak dużych cięć jest zejście z deficytem budżetowym do stanowiących limit dla krajów eurostrefy 3 procent produktu krajowego brutto. W tym roku deficyt Francji sięgnie 4,5 procent.
Zwiększone wpływy z podatków oznaczają, że więcej zapłacą firmy i najbogatsi Francuzi. Oprócz "superpodatku", który według szacunków obejmie zaledwie około 2 tysięcy osób, wprowadzono też bardziej powszechny 45 procentowy podatek obejmujący dochody powyżej 150 tys. euro. Koszty poniosą również duże firmy, którym zostaną odebrane niektóre ulgi i wyłączenia podatkowe. Opodatkowane zostaną także zyski kapitałowe i dywidendy.

Po stronie cięć znajdzie się w przyszłym roku między innymi zamrożenie wydatków budżetowych, poza obsługą zadłużenia oraz emeryturami.

Socjalistyczny rząd Francji podkreśla, że planowany budżet jest najcięższym od 30 lat. Jednocześnie Hollande zapewnia, że cięciami nie zostanie dotknięta klasa średnia i najubożsi.

W przyszłym roku rząd francuski spodziewa się wzrostu gospodarczego na poziomie 0,8 proc.