eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiNie zaokraglili mnie › Re: Nie zaokraglili mnie
  • Data: 2023-10-02 12:53:18
    Temat: Re: Nie zaokraglili mnie
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2023-09-30 o 14:06, cef pisze:
    > W dniu 2023-09-29 o 20:15, Piotr Gałka pisze:
    >
    >> Jak idę do paczkomatu to kod odbioru sobie na karteczce dużymi
    >> literami zapisuję.
    >
    > Gdybyś użył aplikacji, to otworzyłbyś skrytkę bez wpisywania czegokolwiek.

    Ale, prawie na pewno, musiałbym mieć ze sobą okulary. W lecie kieszenie
    mam tylko w spodniach. W jakąkolwiek kieszeń bym nie wsadził to nie
    będzie wygodne. A zawieszone pod brodą głupio wyglądają i drapią.

    >> Nigdy w życiu nie potrafiłem zapamiętywać faktów (numery, imiona,
    >> twarze). Geografia, Historia - to były dla mnie najgorsze przedmioty.
    >> Za to nigdy nie miałem absolutnie żadnych problemów z zapamiętywaniem
    >> zależności logicznych. Wystarczyło mi raz usłyszeć. Dlatego zawsze
    >> byłem najlepszy w klasie (na studiach w grupie) z matematyki, fizyki.
    >
    > To dziwne, bo akurat wyciąganie wniosków i logiczne rozumowanie
    > wymaga kojarzenia pewnych faktów czy zależności i bez dobrej pamięci
    > słabo się to odbywa.

    Zależności to jest to, co pisałem, że nie wymagało ode mnie nigdy
    żadnego wysiłku. A faktów jest tak mało, lub są właściwie samą logiką.

    Przykład.
    Nie pamiętam i nigdy nie pamiętałem wzoru na grawitację, ale logika,
    właściwie bez żadnych faktów wystarczy, aby go sobie w każdej chwili
    napisać.
    Masa wytwarza pole.
    Nie ma powodu, aby nie było ono proporcjonalne do tej masy.
    Nie ma też powodu, aby rozchodziło się ono inaczej niż po liniach prostych.
    Więc jak przez dany wycinek powierzchni kuli przechodzi ileś tam linii
    tego pola to przez ten sam (kątowo) wycinek kuli o promieniu n razy
    większym przejdzie ta sama liczba linii. Stosunek powierzchni tych
    wycinków będzie n?. Oczywiste jest, że natężenie pola będzie odwrotnie
    proporcjonalne do r?.
    Że siła grawitacji działająca na spadające jabłko jest proporcjonalna do
    jego masy też nie wymaga jakoś specjalnie wysiłku aby to pamiętać.
    Dlaczego miało by być inaczej. Jak coś ma 2 razy większą masę to jest 2
    razy cięższe. Nie budzi żadnych wątpliwości.
    Więc do wzoru wchodzi też druga masa (no bo to natężenie pola działa na
    tę drugą masę).
    Jeszcze tylko jakiś współczynnik, no bo przecież to nie natura wymyśliła
    jednostkę, którą my stosujemy jako miarę masy.
    I jest wzór.
    Tak mniej więcej 'pamiętałem' wszystkie wzory. Wystarczy parę sekund aby
    wzór odtworzyć.
    Oczywiście, że kilka podstawowych informacji trzeba pamiętać - stosowane
    jednostki, ale tylko te podstawowe. Np w czym wyrażony jest współczynnik
    we wzorze na siłę grawitacji to już musiałbym sobie ze wzoru dopasować.

    Niedawno na forum KiCada jakiemuś gościowi pomylił się wzór na
    rezystancję przewodnika. Aby mieć jak najmniejsze R starał się użyć jak
    najcieńszej ścieżki.
    Się tłumaczył, że źle pamiętał wzór - myślał, że S jest w liczniku.
    Jak się na pamięć uczy wzorów to potem ma się takie problemy.
    Wytłumaczyłem mu, na przykładzie wąskiego i szerokiego koryta rzeki i
    kiedy więcej wody przepłynie i że jak z grubej ścieżki wytnie taką
    cienką co będzie miała taką rezystancję jak jego ścieżka to jak dołoży z
    boku trochę miedzi to tamtędy popłyną dodatkowe elektrony - czyli będzie
    większy prąd (prawo Ohma znał) a z tego wynika, że R będzie mniejsze a
    nie większe.


    > Ja pamiętam sporo mniej lub bardziej sensownych
    > ciągów znaków,

    Jedyne numerki jakie pamiętam to:
    - numer telefonu do babci - w dzieciństwie to był jedyny telefon wśród
    rodziny i nauczyłem się go jak miałem może 10 lat,
    - numer mojego dowodu książeczkowego,
    - mój numer klienta w mBanku - to był pierwszy bank internetowy, w
    którym miałem konto - wszystkie inne banki - muszę znaleźć na karteczce,
    no chyba, że chcieli email jako ID klienta.

    Normalnie numeru dowodu bym pewnie nie pamiętał, gdyby nie to, że w
    Gdańsku robili akurat remont budynku zwanego Żakiem. W jego piwnicach
    mieliśmy (klub kajakowy) kajaki. Almatur wywiózł je do nieczynnej szkoły
    70 km od Gdańska. Tamte kajaki były takie (mata szklana i żywica), że po
    sezonie wymagały sporo pracy aby nadawały się na następny sezon.
    Jeździliśmy tam zimą co weekend, ale za jednym razem nie dało się wiele
    zrobić. Sobota schodziła na zebraniu z lasu drewna i ogrzaniu jednego
    pokoju od temperatury z np. -10 (czasem -20) do jakiegoś 0+ aby dało się
    przespać. W niedzielę dawało się coś tam zrobić z jednym kajakiem
    (zerwać łaty, wyszlifować go całego tarnikiem,...) i trzeba się było
    zbierać (do PKS-u było 5km przez las - chodziliśmy najkrótszą drogą -
    większość przecinkami, kawałek na azymut, czasem w śniegu powyżej kolan).
    Każdy wyjazd rozliczaliśmy w Almaturze i na rozliczeniu trzeba było
    podawać numery dowodów. Wielokrotne powtarzanie = zapamiętanie.
    P.G.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1