W dniu 2014-03-19 09:12, Leszek Zur pisze:
> Wiedziałem i dowiedziałem się występując do sądu z wnioskiem o wydanie
> orzeczenia o nabycie spadku. Nie miałem obowiązku być na rozprawie ani
> też nie miałem wyznaczonego czasu w jakim muszę wystąpić z tym wnioskiem.

I co, gdybyś w ogóle nie wystąpił o wyrok, to byś do końca życia rżnął
głupa, że nie wiesz o wyroku?

> > O nabyciu tych rzeczy dowiedziałeś się w momencie otwarcia spadku, czyli
> > w momencie śmierci spadkodawcy i zeznanie powinieneś złożyć w ciągu pół
> > roku od uprawomocnienia się orzeczenia o stwierdzeniu nabyciu spadku.
>
> Jakim cudem mogłem się dowiedzieć w dniu śmierci spadkodawcy skoro to
> sąd a nie kto inny decyduje o tym fakcie.

Sąd jedynie stwierdza nabycie spadku, spadek nabywa się w momencie
śmierci spadkodawcy (jeśli dziedziczysz bezpośrednio od spadkodawcy).

> >> Ja twierdzę, że dowiedziałem się o nabyciu spadku 7-12-2012 więc na
> >> podstawie tego przepisu jestem zwolniony z płacenia podatku.
> >
> > źle twierdzisz.
>
> Dlaczego. Ja nie mam wątpliwości kiedy nabyłem spadek. Było to w dniu
> uprawomocnienia się orzeczenia.

Nie, było to w momencie śmierci spadkodawcy (art. 922 " Prawa i
obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą jego śmierci na jedną
lub kilka osób stosownie do przepisów księgi niniejszej")


> Twierdzę tylko, że dowiedziałem się o
> tym dopiero gdy listem poleconym przyszedł do mnie odpis orzeczenia.

Sam cytowałeś przepis, z którego wynika, że deklarację miałeś złożyć od
dnia prawomocności, a nie od dnia, w którym się o prawomocności
dowiedziałeś.

> Wcześniej mogłem tylko przypuszczać, że odziedziczyłem spadek. To w
> końcu sąd a nie ja o tym decyduje. Jeśli ktoś uważa inaczej to proszę mi
> powiedzieć kiedy ja się faktycznie dowiedziałem o nabyciu spadku i
> dlaczego to było tego dnia.

Kodeks cywilny reguluje kto jak dziedziczy, zakłada się fikcję, że
znasz kc.

--
Liwiusz