eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkipowstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania › Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
  • Data: 2014-03-20 19:01:19
    Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2014-03-20, krys <k...@p...onet.pl> wrote:

    [...]

    >>>> Ale o co pytasz? Świat zwierząt do którego chyba aspirujesz, faktycznie
    >>>> potrafi się obyć bez ustaw (co nie znaczy że bez reguł).
    >>>
    >>> No sam widzisz! Nawet zwierzęta dają radę bez urzędników,
    >>
    >> Nie "nawet", a "tylko".
    >
    > A my mamy wieksze i lepiej rozwinięte mózgi, wiec chyba sam widzisz, że nie
    > muszą nas "ustawiać" urzędnicy?

    Oni nie są od ustawiania, tylko od organizacji struktury jaką jest państwo.
    A dzięki regułom i temu że oni są, ja nie muszę sobie sam tym głowy zaprzątać.

    >>> a tobie potrzebny bat nad głową.
    >> Jeśli urzędników odbierasz jako bat, to tylko współczuć.
    > Odbieram ich jak zbędny balast do utrzymania.

    To pokaż strukturę wielkości państwa która potrafi się dobrze zorganizować
    bez podobnych jednostek, to przyznam Ci rację.

    >>> Jeśli zaletą ma być okradanie mnie z grubo ponad połowy zarobinych
    >>> pieniędzy przez państwo... To ja nie doceniam tej cywilizacji.
    >>> BTW, jakoś tego wzrostu nie widać.
    >> Ależ to absolutnie nie jest mój problem że go nie widzisz.
    > Trudno widzieć coś, czego nie ma.

    Obiektywne wskaźniki mówią że kłamiesz.
    Z subiektywnymi może być już gorzej, ale ja wzrost odczuwam.

    >> No to pech, że nie potrafisz przeczytać krótkiego tekstu ze zrozumieniem.
    >> Powtórze: Sektor w którym działam (IT) ma możliwość funkcjonowania tylko
    >> w rozwiniętych krajach, a te bez urzędników się nie potrafią obyć.
    >
    > Szkoda, że nie potrafisz zrozumieć, że mylisz skutek z przyczyną.
    > Każda gałąź gosapodarki rozwija się, kiedy jest potrzebna społeczeństwu.
    > Jeśli to, co robisz, jest potrzebne tylko tam, gdzie są urzędnicy...
    > Czy IT naprawdę nie jest potrzebne w przemyśle? czy fabryka do uruchomienia
    > taśmy produkującej cokolwiek porzebuje konstruktora, mechanika, informatyka,
    > technika/whatever, czy urzędnika?

    Wszystkich po trochu. Ktoś też musi zadecydować gdzie można tą fabrykę
    postawić i ktoś musi opracować takie strefy żeby się potem nie okazało,
    że za murkiem są domki jednorodzinne.

    >> Obawiam się że faktycznie jakbym pojechał i zamieszkał w małej
    >> afrykańskiej wiosce z plenieniem Xiu'ao, to wiele bym nie zarobił.
    >
    > Zależy, co chcesz robić.

    Pisałem przecież. Pracuję w IT.

    >>> I w związku z tym w tych strukturach istnieje 100 zarządców i zastępców,
    >>> na 200 mieszkańców, czy jednak mniej?
    >>
    >> Czyli sugerujesz, że w 0.5 mln Poznaniu istnieje 250 tys. urzędników oraz
    >> ich zastępców, czy jednak mniej?
    >
    > Sugeruję, że mamy zdecydowanie za dużo urzędników i nic z tego nie wynika.
    > Za rządów tej ekipy przybyło ich chyba z pół miliona.

    No i? Zadań im też przybyło. Nie twierdzę oczywiście że wszystkie nabory są
    nieuzasadnione. Ale też żaden z narzekaczy nie raczył posłużyć się realnymi
    dokumentami, a tylko narzeka na sam fakt.

    Więc dla mnie to jest słaby argument po prostu, tym bardziej że np. w mojej
    okolicy w przypadku kontaktów z różnymi urzędami w ciągu ostatnich kilku
    lat odczułem sporą poprawę, zarówno w przypadku ZUS, UM, US jak i USC.
    Oczywiście mogłem mieć szczęście i nagle trafiać na tych kompetentniejszych,
    nie wykluczam tego.

    >> A wyobrażasz sobie, że może ktoś inny nie chcieć byś koło jego domu
    >> otworzył chlalnię, obok? Czy też "wolność" wyobrażasz sobie jako "mi wolno
    >> wszystko a innych mam w d*"?
    >
    > Wyobrażam sobie. I co w związku z tym? Nie słyszałeś o zasadzie "wolność
    > mojej pięści kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność twojego nosa", czy
    > jej nie potrafisz objąć rozumem?

    Czyli sprowadzasz wolność tego kto silniejszy?
    A tak zachwalałeś mózg wyżej. No to jednak nie.
    Wolę bardziej przewidywalne reguły gry.

    >> No a ja dzwonię do przychodni i mam albo na ten sam, albo następny wizytę.
    >> U prywatnego najczęściej "to może w następnym tygodniu".
    >
    > U mnie do konowałow też można się dostać od ręki. Tylko strach skorzystać,
    > dlatego do lekarza są kolejki. Ograniczane i tworzone numerkami zresztą.

    Do specjalistów są kolejki wszędzie. W przypadku lekarzy pierwszego kontaktu
    kolejek generalnie nie ma, ew. są kwestią organizacyjną danego ZoZ, czy NZoZ.

    >> Nie. Jak się ma szerszy pogląd na "ja i moje" to się nie zawsze patrzy
    >> na bezwględny zysk.
    >
    > Hellou, ale możesz sobie realizować swoje spojrzenie nie za wspólne, ale za
    > własne pieniądze?

    Realizuję, no i?
    A Ty możesz zaakceptować też konieczność istnienia redystrybucji i zmniejszania
    różnic społecznych za "wspólne", a nie za pieniądze tych biedniejszych, którym
    to potrzebne?

    >> A jak nie zauważy to peszek, nie?
    >
    > No, prawo popytu i podaży.
    > Uważasz, że dla Twojego kaprysu dojechania na koniec świata powinno się
    > złożyć parę milionów obywateli, żeby wybudować tam dla Ciebie drogę?
    > Masz kaprys - sam go realizuj.

    Tak. Jak wiadomo z historii, dziki, nieskrępowany kapitalizm znany
    z czasów rewolucji przemysłowej, to był dobrobyt i szczęście dla
    wszystkich. A rozwarstwienie społeczne było minimalne.

    >> Jednym rozwiązał, innym nie.
    > Widocznie się nie opłacało.

    I to jest jedyne istotne kryterium dla Ciebie?

    >> No wyjaśnij. I wyjaśnij jak biznes by to zrobił lepiej.
    >
    > Nie, to Ty twierdzisz, że jest super. Przecież to właśnie urzędnicy opiekują
    > się tymi ludźmi, nie? Podaję ci efekty ich "wspaniałej" działaności, lat
    > pracy nad ustawami i rozporządzeniami, pokazuję Ci jak pięknie w związku z
    > tym funkcjonują ludzie bez milionów w kieszeni, a Ty odwracasz kota ogonem.

    No ale o czym to ma świadczyć? Że wszystkim dogodzić się nie da? Jasne.
    Dlatego włąśnie jest struktura organizacyjna do której można się zwrócić
    i której można ów protest zgłosić.

    A protesty i strajki masz nie tylko w Polsce, ale także w krajach które
    tu są podawane jako wzorce. Więc?

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1