eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Pomysł na koszty?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 68

  • 51. Data: 2015-03-06 19:39:13
    Temat: Re: Pomysł na koszty?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 06.03.2015 o 14:29, r...@k...net pisze:
    > W dniu niedziela, 18 stycznia 2015 15:36:18 UTC+1 użytkownik Przemysław Adam
    Śmiejek napisał:
    >> No nie wiem czy 50. Np. od stycznia wyszedłem z VAT, co daje naprawdę
    >> znaczne oszczędności.
    > Hmmm... zawsze myślałem że VAT to płacą klienci a firma tylko za nich to
    odprowadza.

    A to błędne myślenie, choć powszechne. Bierze się ono z propagandy
    głoszonej przez niektóre kręgi mającej na celu uspokojenie podatników.
    Takie myślenie błędnie bazuje na tym, że klient to taki bogaty ktoś,
    któremu zwisa ile zapłaci i z radością zapłaci więcej, bo przecież VAT
    idzie na szczytny cel. realni klienci dysponują jednak określoną pulą
    pieniędzy, którą są gotowi wydać na określony cel. I jeżeli klient
    zapłaci mi 100zł, bo chce/może zapłacić 100zł, to ma gdzieś czy będzie
    to 80zł dla mnie niewatowca czy 66zł dla mnie vatowca.



    > Na każdej FV jaką wystawiam mam moją cenę za usługę/towar/itp. i podatek dla
    klienta w postaci VAT.

    I ostatecznie klient dostaje końcową cenę, którą akceptuje. A skoro tak,
    to bez VAT też by ją zaakceptował, a to znaczy że Ty płacisz VAT.


    > Dzięki temu wszelkie usługi/materiały/itp. które zamawiam mogę sobie spokojnie
    pomniejszać o ten właśnie VAT.


    Mhm. VAT to podatek od wartości dodanej (Value Added Tax). Płaci się go
    do tego,co się dodało. Jak masz sporo tego, co dodałeś, to płacisz
    sporo, jak ja. Jak masz niewiele tego, co dodałeś, to fala VAT jest
    przez ciebie lekko osłabiana o to, co Ty zapłacisz od tego, co dodałeś,
    a następnie przekazywana dalej. I albo ostatecznie uderzy z impetem w
    tego, w tym łańcuszku, który dodał sporo albo rozłoży się po troszku na
    wszystkich i każdy zapłaci troszkę, bo będzie po troszku dodawał w
    łańcuszku.


  • 52. Data: 2015-03-06 20:32:27
    Temat: Re: Pomysł na koszty?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-03-06 o 19:39, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > I ostatecznie klient dostaje końcową cenę, którą akceptuje. A skoro tak,
    > to bez VAT też by ją zaakceptował, a to znaczy że Ty płacisz VAT.

    To znaczy uważasz, że gdyby zdjąć podatki z benzyny, przez co można by
    ją sprzedawać za 1,5zł, rynkowa cena nadal pozostanie 5zł?

    --
    Liwiusz


  • 53. Data: 2015-03-06 22:32:21
    Temat: Re: Pomysł na koszty?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 06.03.2015 o 20:32, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2015-03-06 o 19:39, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >> I ostatecznie klient dostaje końcową cenę, którą akceptuje. A skoro tak,
    >> to bez VAT też by ją zaakceptował, a to znaczy że Ty płacisz VAT.
    >
    > To znaczy uważasz, że gdyby zdjąć podatki z benzyny, przez co można by
    > ją sprzedawać za 1,5zł, rynkowa cena nadal pozostanie 5zł?

    Nie wiem, to zależy od Rynkowa. Wiem, że płaciłem VAT w 2014, a teraz te
    kwoty pozostają w mojej kieszeni.


  • 54. Data: 2015-03-06 22:45:29
    Temat: Re: Pomysł na koszty?
    Od: m <m...@g...com>

    W dniu 06.03.2015 o 20:32, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2015-03-06 o 19:39, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >> I ostatecznie klient dostaje końcową cenę, którą akceptuje. A skoro tak,
    >> to bez VAT też by ją zaakceptował, a to znaczy że Ty płacisz VAT.
    >
    > To znaczy uważasz, że gdyby zdjąć podatki z benzyny, przez co można by
    > ją sprzedawać za 1,5zł, rynkowa cena nadal pozostanie 5zł?
    >

    Jeżeli jedna stacja by sprzedawała benzynę z podatkami a druga bez, to
    ta bez podatków by była znacznie na podatkach do przodu.

    Tak jak jest Tristan na wyjściu z VATu.

    p. m.


  • 55. Data: 2015-03-07 08:02:54
    Temat: Re: Pomysł na koszty?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 06.03.2015 o 22:45, m pisze:
    > W dniu 06.03.2015 o 20:32, Liwiusz pisze:
    >> W dniu 2015-03-06 o 19:39, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >>> I ostatecznie klient dostaje końcową cenę, którą akceptuje. A skoro tak,
    >>> to bez VAT też by ją zaakceptował, a to znaczy że Ty płacisz VAT.
    >>
    >> To znaczy uważasz, że gdyby zdjąć podatki z benzyny, przez co można by
    >> ją sprzedawać za 1,5zł, rynkowa cena nadal pozostanie 5zł?
    >>
    >
    > Jeżeli jedna stacja by sprzedawała benzynę z podatkami a druga bez, to
    > ta bez podatków by była znacznie na podatkach do przodu.


    To nawet nie jedna tak, jedna tak. Nawet jakby wszystkie sprzedawały bez
    vatu, też byłyby do przodu. Pomiędzy klientem a sprzedawcą jest
    negocjacja cen. I klienta nie interesuje jakie są składniki ceny, ale
    ile ma zapłacić. Oczywiście gdyby wszem i wobec było wiadomo, ze
    zlikwidowano podatki na benzynę, to by naród podniósł masowo protest,
    jakby ceny zostały na tym poziomie, co są. Do tego stacje konkurują ze
    sobą na jednej ulicy i na pewno ktoś by się wyłamał i obniżył i by
    poszło w dół. Ale stacje to nietypowy przypadek.


    Sprzedawca negocjuje z klientem ceny i klienta nie obchodzi jakie są
    składniki. Sposób negocjacji cen może być bardziej bezpośredni lub
    mniej. Masowa sprzedaż, jak benzyna, ma inną formę negocjacji.
    Sprzedawca wyświetla cenę, a klient akceptuje lub nie nogami.


    To o czym piszesz, że jedna z podatkiem, a druga bez, to jest sytuacja
    nierówności podatkowej i wtedy łatwiej zauważyć, że podatek kogoś
    obciąża. Tak miałem, jak wprowadzono VAT na szkolenia. I nagle musiałem
    płacić 23% podatku, którego nie płacili
    koledzy-nieprzedsiębiorcy-nievatwocy, którzy robili te szkolenia na
    ,,cywilnej'' umowie. Ale nawet jakby nas równo obłożono VATem, to i tak
    bylibyśmy nim obciążeni. Moglibyśmy albo płacić go i tracić 23% albo
    doliczyć do ceny pozornie przerzucając na klienta, ale ten pozór
    działałby tylko wtedy, gdyby naszym klientem był szejk z Dubaju, któremu
    byłoby wszystko jedno ile zapłaci... ( Choć wtedy to tylko znaczy że mu
    za niską cenę daliśmy na początku :) ) Tak więc doliczenie tego VAT do
    ceny z przerzuceniem pozornym na klienta oznacza, że mamy mniejszą pulę
    potencjalnych klientów, których stać na nasze usługi.





  • 56. Data: 2015-03-07 11:02:50
    Temat: Re: Pomysł na koszty?
    Od: m <m...@g...com>

    W dniu 07.03.2015 o 08:02, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > W dniu 06.03.2015 o 22:45, m pisze:
    >> W dniu 06.03.2015 o 20:32, Liwiusz pisze:
    >>> W dniu 2015-03-06 o 19:39, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >>>> I ostatecznie klient dostaje końcową cenę, którą akceptuje. A skoro tak,
    >>>> to bez VAT też by ją zaakceptował, a to znaczy że Ty płacisz VAT.
    >>>
    >>> To znaczy uważasz, że gdyby zdjąć podatki z benzyny, przez co można by
    >>> ją sprzedawać za 1,5zł, rynkowa cena nadal pozostanie 5zł?
    >>>
    >>
    >> Jeżeli jedna stacja by sprzedawała benzynę z podatkami a druga bez, to
    >> ta bez podatków by była znacznie na podatkach do przodu.
    >
    >
    > To nawet nie jedna tak, jedna tak. Nawet jakby wszystkie sprzedawały bez
    > vatu, też byłyby do przodu. Pomiędzy klientem a sprzedawcą jest
    > negocjacja cen. I klienta nie interesuje jakie są składniki ceny, ale
    > ile ma zapłacić.

    Ale istnieje też konkurencja i jeżeli są warunki do powszechnego
    obniżenia ceny, to jeżeli nie ma zmowy - cena się obniży. Więc obniżenie
    podatku niewiele da wymiernej korzyści dla sprzedawcy, z wyjątkiem
    jakiegoś poszerzenia grona klientów i większych obrotów.

    p. m.


  • 57. Data: 2015-03-07 11:40:41
    Temat: Re: Pomysł na koszty?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 07.03.2015 o 11:02, m pisze:
    >
    > Ale istnieje też konkurencja i jeżeli są warunki do powszechnego
    > obniżenia ceny, to jeżeli nie ma zmowy - cena się obniży.

    a) Ale całościowo, więc wzrośnie wartość pieniądza. Bo jeżeli zlikwiduje
    się cały VAT i ja obniżę ceny o VAT, to też i zapłacę mniej przy zakupie.

    b) nie do końca koniecznie tak. Skoro klient jest skłonny zapłacić 125zł
    dzisiaj, to po likwidacji VAT niekoniecznie musi spaść do 100zł cena.
    Jeżeli to jest cena drążąca klienta, a klient liczy każdy grosz i robi
    wszystko, żeby zapłacić taniej, to tak. Jak na przykładzie z benzyną.
    Często klient już teraz szuka stacji, co ma taniej, choć różnice są
    groszowe. Ale jak będzie to po prostu coś, na co klient może sobie
    pozwolić, to niekoniecznie będzie szukał od razu obniżenia ceny.


    > Więc obniżenie
    > podatku niewiele da wymiernej korzyści dla sprzedawcy, z wyjątkiem
    > jakiegoś poszerzenia grona klientów i większych obrotów.

    ładny wyjątek i ładne niewiele :)


  • 58. Data: 2015-03-07 13:47:39
    Temat: Re: Pomysł na koszty?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 6 Mar 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

    > W dniu 06.03.2015 o 14:15, r...@k...net pisze:
    >> Możesz mieć ubranie firmowe z np. logo firmy.
    >> Koszulki, polary, kurtki, itp.
    >> W dalszym ciągu to nie garnitur.
    >
    > Czyli co, mogę odliczać ubranie,

    ...teza jest czytelna: "firmowe". Z logo firmy.
    Ktoś Ci to logo musi wydrukować/zafarbować itp.,
    jakby kto pytał szukałem kiedyś na allegro farb
    do tkanin w układzie "farba i utrwalacz osobno"
    i nie znalazłem - ergo, samemu loga chyba nie
    "wyfarbujesz" (no, może "farbami do pędzla",
    są takie).

    > byle nie garnitur?

    IMO garnitur z logo firmy nadal jest "ubraniem firmowym".
    Po prawdzie nie wiem, czy wyhaftowanie takiego loga nie
    wyjdzie drożej niż kwota podatku, więc minie się z celem,
    jeśli tym celem jest obniżenie podatku.
    Garnitur z "fabycznie" wdrukowanym logo chyba tym bardziej
    tanio nie wyjdzie.

    >>> Dochód mam mały, jakbym miał za duży, to bym nie myślał o kosztach.
    >> A jak ma się dochód do przychodu?
    >
    > prawie 100%, przecież pisałem,

    <OT>
    Powiem tak: jakby się sprężyć, to powinno się w archiwach znaleźć
    Twoje tezy, ze podatki są za małe. Jak rozumiem teza jest dobra
    tylko tak długo, jak długo Ciebie nie dotyczy.
    </OT>

    >> Jak będziesz miał "duży" dochód to tym bardziej będziesz szukał
    >> co tu w KUP wrzucić. :)
    >
    > Nie. Bo jak mam duży dochód, to nie muszę szukać na siłę KUP,
    > bo się to nie opłaci.

    Szukanie "na siłę" się *NIGDY* nie opłaci.
    No, może w Szwecji kiedy istniały tam podatki >100% albo
    przy jednoczesnym korzystaniu z "progowych" ulg (IMO bzdura
    totalna, ale występuje).

    Szukanie "co by tu się przydało" prędzej zadziała przy większym
    dochodzie właśnie (bo nieraz opłaci się "kupić lepsze",
    niestety droższe).

    pzdr, Gotfryd


  • 59. Data: 2015-03-07 13:56:58
    Temat: Re: Pomysł na koszty?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 6 Mar 2015, r...@k...net wrote:

    > W dniu niedziela, 18 stycznia 2015 15:36:18 UTC+1 użytkownik Przemysław Adam
    Śmiejek napisał:
    >> No nie wiem czy 50. Np. od stycznia wyszedłem z VAT, co daje naprawdę
    >> znaczne oszczędności.
    > Hmmm... zawsze myślałem że VAT to płacą klienci a firma tylko za nich to
    odprowadza.

    A jaki VAT płacą klienci, jeśli firma NIE jest VATowcem?
    [1]

    > Na każdej FV jaką wystawiam mam moją cenę za usługę/towar/itp.
    > i podatek dla klienta w postaci VAT.
    > Dzięki temu wszelkie usługi/materiały/itp. które zamawiam mogę
    > sobie spokojnie pomniejszać o ten właśnie VAT.

    Że tak spytam - a Ty nic nie jesz?
    Bo od *własnego* zarobku, opłacenia *własnego* ZUSu, opłacenia pensji
    pracowników (z ZUSami i resztą dodatków) i innych "nieVATowych"
    wydatków żadnego VATu nie odliczysz, a (od tego składnika ceny)
    klient VAT też musi zapłacić, prawda?

    [1] Oczywiscie - ten, który "nieVATowiec" zapłaci kupując u VATowców.
    Może to być bardzo duży składnik ceny, jak ktoś prowadzi sklep
    (bo hurtownik od VATu się nie wymiga, więc musiałby to być
    sklep "wyroby rękodzielnicze i małorolne").
    Może to być średni składnik ceny przy typowych usługach, w których
    sporo wydaje się na materiały i narzędzia.
    A może to być również mały składnik ceny, jeśli usługa jest
    robiona na "materiale powierzonym" albo w ogóle udział ceny
    materiałów jest nikły (weź sobie za przykład tłumaczenie).
    I wtedy "cena dla klienta" może różnić się o kilkanaście
    procent. Jak usługa jest dla nieVATowców (konsumcja, budżetówka)
    to jest to "kasa w kieszeni". Już mniej ważne czy klienta
    czy usługodawcy :)

    pzdr, Gotfryd


  • 60. Data: 2015-03-07 19:46:54
    Temat: Re: Pomysł na koszty?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 07.03.2015 o 13:47, Gotfryd Smolik news pisze:
    > On Fri, 6 Mar 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    >> W dniu 06.03.2015 o 14:15, r...@k...net pisze:
    >>> Możesz mieć ubranie firmowe z np. logo firmy.
    >>> Koszulki, polary, kurtki, itp.
    >>> W dalszym ciągu to nie garnitur.
    >> Czyli co, mogę odliczać ubranie,
    >
    > ...teza jest czytelna: "firmowe". Z logo firmy.
    > Ktoś Ci to logo musi wydrukować/zafarbować itp.,
    > jakby kto pytał szukałem kiedyś na allegro farb
    > do tkanin w układzie "farba i utrwalacz osobno"
    > i nie znalazłem - ergo, samemu loga chyba nie
    > "wyfarbujesz" (no, może "farbami do pędzla",
    > są takie).

    A jak duże musi być to logo i jak umieszczone? Może wystarczy wszywka ;)

    >> byle nie garnitur?
    > IMO garnitur z logo firmy nadal jest "ubraniem firmowym".
    > Po prawdzie nie wiem, czy wyhaftowanie takiego loga nie
    > wyjdzie drożej niż kwota podatku, więc minie się z celem,
    > jeśli tym celem jest obniżenie podatku.

    No wiesz, zależy jaki garnitur :) Są drogie... No i -- znów jak duże i
    gdzie umieszczone? Bo wiesz, może sobie mazakiem namaluję sam :)


    >>>> Dochód mam mały, jakbym miał za duży, to bym nie myślał o kosztach.
    >>> A jak ma się dochód do przychodu?
    >> prawie 100%, przecież pisałem,
    > <OT>
    > Powiem tak: jakby się sprężyć, to powinno się w archiwach znaleźć
    > Twoje tezy, ze podatki są za małe. Jak rozumiem teza jest dobra
    > tylko tak długo, jak długo Ciebie nie dotyczy.
    > </OT>

    Po pierwsze primo, w archiwach można znaleźć wiele rzeczy, na przykład
    sprzed mojego nawrócenia. Człowiek jest tu i teraz, wyciąganie człowieka
    sprzed wielu lat do niczego nie prowadzi.


    Po drugie primo, nie pamiętam, żebym ot tak mówił, że są za małe. Ważny
    jest kontekst. Generalnie wszystko zależy od wielu rzeczy. Gdybym
    zarabiał 100 tysięcy miesięcznie, mógłbym płacić 80% PIT i dalej byłoby
    fajnie. W tej chwili jestem niepełnosprawny, mam rosnące długi, a do
    tego jestem zupełnym przeciwnikiem polityki prowadzonej przez rząd. Nie
    mam więc żadnej motywacji do wspierania tego układu. Wolę te same
    pieniądze przelać na działalność charytatywną albo misyjną.

    >>> Jak będziesz miał "duży" dochód to tym bardziej będziesz szukał
    >>> co tu w KUP wrzucić. :)
    >> Nie. Bo jak mam duży dochód, to nie muszę szukać na siłę KUP,
    >> bo się to nie opłaci.
    > Szukanie "na siłę" się *NIGDY* nie opłaci.

    Niekoniecznie. Np. wyjście z VAT mi się opłaciło. Gdybym zarabiał
    sensownie, to bym się nie zagłębiał w takie pierdoły, tylko był VATowcem
    i już. Tak było przez lata i nie myślałem o tym. A jak przycisnęła
    sytuacja, to się na tym skupiłem i rozwiązałem.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1