eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › W MATNI PRZEPISÓW I PRAWA !
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2004-11-06 16:27:20
    Temat: W MATNI PRZEPISÓW I PRAWA !
    Od: "Andrzej Kmicic" <d...@p...onet.pl>

    Witam

    W 2001 roku z powodu braku pracy i rosnącego zadłużenia sprzedałem mieszkanie.
    Było to mieszkanie spółdzielcze które zajmowałem z małżonką od 30 lat. Z uwagi
    na mniejsze koszty utrzymania mieszkania postanowiłem zamieszkać na wsi na
    działce. Pieniądze pozwoliły mi kontynuować budowę domu. Pozwolenie na budowę
    objęte jest tytułem "budynek gospodarczy z zapleczem socjalnym". Jakiś nierealny
    bzdurny przepis powoduje że nie mogę (nawet w tym zapleczu) się tam zameldować
    i faktycznie od kilku lat mam status osoby bezdomnej. Jak to w tej sytuacji i
    czy można to załatwić.

    To pierwsza sprawa drugą przedstawię poniżej a są one powiązane.

    Po sprzedaży mieszkania moja małżonka ( cała ufna w prawość przepisów) złożyła
    oświadczenie w urzędzie skarbowym że pieniądze ze sprzedaży przeznacza na cele
    mieszkaniowe. Wówczas nie miała bladego pojęcia że, mimo że zajmujemy mieszkanie
    od ponad 30 lat a przekształcenia spółdzielcze-własnościowe dokonaliśmy pięć lat
    minus dwa tygodnie przed dniem sprzedaży, podpadniemy pod przepis ograniczający
    spekulację mieszkaniami i ewentualne kłopoty z urzędem skarbowym.

    Poradźcie mi proszę jak z tej matni wyjść, jaką linię obrony przyjąć podczas
    wyjaśnień w urzędzie skarbowym. nie chcę kręcić i gmatwać ale też nie chcę
    ponosić niezawinionych konsekwencji. W gruncie rzeczy jest to niesprawiedliwe
    abym ponosił konsekwencje z powodu przepisów prawa skierowanych do ograniczania
    spekulacji mieszkaniami gdy takowej spekulacji nie było. Do formalnego
    załatwienia sprawy brakuje tych feralnych 2 tygodni, ale ja przecież nie
    kupowałem mieszkania ja je przekształciłem na własnościowe. Czy urząd skarbowy
    przyjmie takie wyjaśnienie. A takie wyjaśnienie będę musiał złożyć w
    najbliższych dniach. Poroszę o pomoc jestem tylko technikiem i niuanse prawne i
    podatkowe są mi obce.

    pozdrawiam
    --
    Andrzej Kmicic



  • 2. Data: 2004-11-06 16:52:06
    Temat: Re: W MATNI PRZEPISÓW I PRAWA !
    Od: "Jd." <j...@i...pl>

    Użytkownik "Andrzej Kmicic" <d...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:cmiu2e$mc4$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Pozwolenie na budowę
    > objęte jest tytułem "budynek gospodarczy z zapleczem socjalnym". Jakiś
    nierealny
    > bzdurny przepis powoduje że nie mogę (nawet w tym zapleczu) się tam
    zameldować
    > i faktycznie od kilku lat mam status osoby bezdomnej. Jak to w tej
    sytuacji i
    > czy można to załatwić.

    Przebudować na budynek mieszkalny, po odbiorze się zameldować i mieszkać.

    > To pierwsza sprawa drugą przedstawię poniżej a są one powiązane.
    >
    > Po sprzedaży mieszkania moja małżonka ( cała ufna w prawość przepisów)
    złożyła
    > oświadczenie w urzędzie skarbowym że pieniądze ze sprzedaży przeznacza na
    cele
    > mieszkaniowe.

    Jak na mieszkaniowe, przecież budowaliście chlewik z zapleczem socjalnym?

    > Wówczas nie miała bladego pojęcia że, mimo że zajmujemy mieszkanie
    > od ponad 30 lat a przekształcenia spółdzielcze-własnościowe dokonaliśmy
    pięć lat
    > minus dwa tygodnie przed dniem sprzedaży, podpadniemy pod przepis
    ograniczający
    > spekulację mieszkaniami i ewentualne kłopoty z urzędem skarbowym.
    > Poradźcie mi proszę jak z tej matni wyjść, jaką linię obrony przyjąć
    podczas
    > wyjaśnień w urzędzie skarbowym. nie chcę kręcić i gmatwać ale też nie chcę
    > ponosić niezawinionych konsekwencji. W gruncie rzeczy jest to
    niesprawiedliwe
    > abym ponosił konsekwencje z powodu przepisów prawa skierowanych do
    ograniczania
    > spekulacji mieszkaniami gdy takowej spekulacji nie było. Do formalnego
    > załatwienia sprawy brakuje tych feralnych 2 tygodni, ale ja przecież nie
    > kupowałem mieszkania ja je przekształciłem na własnościowe. Czy urząd
    skarbowy
    > przyjmie takie wyjaśnienie. A takie wyjaśnienie będę musiał złożyć w
    > najbliższych dniach. Poroszę o pomoc jestem tylko technikiem i niuanse
    prawne i
    > podatkowe są mi obce.

    Ja bym się zastanowił czy sprawa nie jest bardziej skomplikowana, bo nawet
    jak udowodnisz że nie spekulowałeś (sprzedanym) mieszkaniem to problem
    będziesz miał po stronie "przeznaczenia pieniędzy na cele mieszkaniowe
    podatnika".

    --
    ==========###-###*###-###==============
    Jaroslaw Dubowski, Bytom j...@i...pl
    ==========###-###-###-###==============




  • 3. Data: 2004-11-06 18:25:19
    Temat: Re: W MATNI PRZEPISÓW I PRAWA !
    Od: "Andrzej Kmicic" <d...@p...onet.pl>

    >
    > Jak na mieszkaniowe, przecież budowaliście chlewik z zapleczem socjalnym?
    >

    To jest następny paradoks. Zapewniam że nie jestem sam, w okolicy jest ponad
    1000 takich chlewików i zapewniam że w połowie z nich chciałbytś zamieszkać. Mój
    jest skromniejszy ale całkiem ma się dobrze. Sytuacja ta powstała tylko dlatego
    że innych budynków wówczas kiedy podjęliśmy decyzję o budowie nie można było
    budować.

    Znów bzdurne nieżyciowe przepisy tym razem budowlane.

    >
    > Ja bym się zastanowił czy sprawa nie jest bardziej skomplikowana, bo nawet
    > jak udowodnisz że nie spekulowałeś (sprzedanym) mieszkaniem to problem
    > będziesz miał po stronie "przeznaczenia pieniędzy na cele mieszkaniowe
    > podatnika".


    Nie tak do końca, jeżeli udowodnię że nie spekulowałem to US nic nie obchodzi co
    ja z pieniędzmi robię. Natomiast jeżeli urząd STWIERDZI że spekulowałem (a może
    ponieważ do pełnych 5 lat brak jest 2 tygodni mimo że zamieszkiwałem w nim od
    ponad 30 lat) to wówczas muszę albo udowodnić że je przeznaczyłem na budowę lub
    cele mieszkaniowe a to jest trudne ponieważ status budynku nie upoważniał do
    odpisów podatkowych i często wielu faktur nie brałem a większość prac
    wykonywałem sam albo mogą orzec podatek który jest w tym momencie bardzo
    krzywdzącą i niesprawiedliweą decyzją.

    pozdrawiam

    Andrzej Kmicic



  • 4. Data: 2004-11-06 19:52:56
    Temat: Re: W MATNI PRZEPISÓW I PRAWA !
    Od: Radoslaw P. <r...@a...net.pl>

    Sat, 6 Nov 2004 19:25:19 +0100, w <cmj4vd$nt0$1@atlantis.news.tpi.pl>, "Andrzej
    Kmicic" <d...@p...onet.pl> napisał(-a):

    > ja z pieniędzmi robię. Natomiast jeżeli urząd STWIERDZI że spekulowałem (a może
    > ponieważ do pełnych 5 lat brak jest 2 tygodni mimo że zamieszkiwałem w nim od
    > ponad 30 lat) to wówczas muszę albo udowodnić że je przeznaczyłem na budowę lub

    Pamiętaj, że te 5 lat jest liczone od _końca roku_, w którym nastąpiła
    sprzedaż.

    --
    http://attenuation.net/files/iq.htm :)


  • 5. Data: 2004-11-06 21:09:32
    Temat: Re: W MATNI PRZEPISÓW I PRAWA !
    Od: "Andrzej Kmicic" <d...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Radoslaw P." <r...@a...net.pl> napisał w wiadomości
    news:hraqo09ptkcumqalp5poo8898a85qmho1p@4ax.com...
    Sat, 6 Nov 2004 19:25:19 +0100, w <cmj4vd$nt0$1@atlantis.news.tpi.pl>, "Andrzej
    Kmicic" <d...@p...onet.pl> napisał(-a):

    > ja z pieniędzmi robię. Natomiast jeżeli urząd STWIERDZI że spekulowałem (a
    może
    > ponieważ do pełnych 5 lat brak jest 2 tygodni mimo że zamieszkiwałem w nim od
    > ponad 30 lat) to wówczas muszę albo udowodnić że je przeznaczyłem na budowę
    lub

    Pamiętaj, że te 5 lat jest liczone od _końca roku_, w którym nastąpiła
    sprzedaż.

    Sprecyzuj proszę drugą granicę jeżeli od początku roku w którym nastąpiło kupno
    do końca roku w którym nastąpiła sprzedaż to wszystko jest OK. Jeżeli licząc
    dokładnie od dnia do dnia to brakuje mi dwóch tygodni.

    pozdrawiam

    Andrzej Kmicic



  • 6. Data: 2004-11-06 22:00:36
    Temat: Re: W MATNI PRZEPISÓW I PRAWA !
    Od: "Slayer" <s...@m...bejbe>


    Użytkownik "Andrzej Kmicic" <d...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości

    > Sprecyzuj proszę drugą granicę jeżeli od początku roku w którym nastąpiło
    > kupno
    > do końca roku w którym nastąpiła sprzedaż to wszystko jest OK. Jeżeli
    > licząc
    > dokładnie od dnia do dnia to brakuje mi dwóch tygodni.
    >
    >


    LITOŚCI, człowieku przed sprzedażą wystarczyło przrcież notariusza
    zapytać.... nie mówiąc o telefonie do US... skąd się tacy biorą ?? pytasz o
    datę, odpal google i uopdoof... hmmm, łatwiej narzekać na system jakikolwiek
    by nie był...


  • 7. Data: 2004-11-06 22:06:48
    Temat: Re: W MATNI PRZEPISÓW I PRAWA !
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 6 Nov 2004, Andrzej Kmicic wrote:

    >+ Użytkownik "Radoslaw P." <r...@a...net.pl> napisał
    [...]
    >+ Kmicic" <d...@p...onet.pl> napisał(-a):
    >+
    >+ >> ja z pieniędzmi robię. Natomiast jeżeli urząd STWIERDZI
    >+ >> że spekulowałem

    Umówmy się że najwyraźniej taki był cel ustawodawcy, i to raczej
    nie "spekulacji" (nie jest zabroniona ! - od dobrze ponad 10 lat,
    za wyjątkami stosowania *innych* przepisów prawa) ale "normalnego
    pośrednictwa" - zamiast prowadzić firmę ktoś "sobie kupuje"
    i "swoje sprzedaje"...
    Nikt "za spekulację" cię karał nie będzie.
    To jest "zwykły podatek" :( (wiem, od przychodu...)
    Jeśli będzie coś "karnego" - to za fakt niezgłoszenia się do
    opodatkowania. W .pl (i większości krajów) to norma - dostajesz
    pieniądze masz iść do US opodatkować, pesnje/emerytury/renty
    oraz "umowy osobiste na rzecz firm" są tu wyjątkiem od zasady.
    Więc pewnie o brak "przyjścia ze zgłoszeniem podatku" się
    przyczepią... (znaczy: możliwa *kara* - bo owe 10% to *nie*
    "kara" w ścisłym znaczeniu) no i nie wiem jak odsetki :( !

    >+ > (a może ponieważ do pełnych 5 lat brak jest 2 tygodni

    Radek zwrócił ci uwagę że najwyraźniej dużo więcej...

    >+ > mimo że zamieszkiwałem w nim od ponad 30 lat)

    Ech... tam się liczy kiedy je KUPIŁEŚ.
    Ja rozumiem że popełniłeś błąd - to się zdarza. Ale przecież
    tłumaczą ci że palnąłeś SERIĘ błędów....
    Co ma "zamieszkiwanie" do "zakupu" ? - ja wiem co ma. Przepisy
    o ochronie lokatorów (w sporej częsci uzasadnione) plus przepisy
    o ochronie dóbr osobistych (jak najbardziej uzasadnione) powodują
    że jeden z drugim powiada "moje mieszkania"... na NIE swoje
    mieszkanie.
    Liczy się "zakup"... !

    >+ to wówczas muszę albo udowodnić że je przeznaczyłem na budowę

    ...też ci wyłożyli. "Chlewik z zapleczem".
    I na argument że można przyjść i obejrzeć setkę takich chlewików,
    mało - że chcielibyśmy tak mieszkać - możemy rzecz że wierzymy.
    I że chyba jedyne co możesz zrobić - to donos złożyć. Że sąsiedzi
    wykorzystyją budynki niezgodnie z pozwoleniem budowlanym... oczywiście
    nic ci z tego nie przyjdzie.
    Chodzi o to że NIE MASZ zgody na "budowę domu" - więc *legalnie*
    domu *NIE* budujesz.
    Nie, nic mi nie tłumacz.
    Uzyskiwaliśmy razem z sąsiadami pozwolenie na postawienie garaży
    "blaszaków" (ale z fundamentem), gmina bez plany zagospodarowania
    - 2 lata. Wiem. Ale to nie moja zasługa - i nic nie poradzę...

    A teraz owo dictum:

    >+> Pamiętaj, że te 5 lat jest liczone od _końca roku_, w którym nastąpiła
    >+> sprzedaż.
    >+
    >+ Sprecyzuj proszę drugą granicę jeżeli od początku roku w którym
    >+ nastąpiło kupno

    Nie, Radek wykładał KONIEC roku w którym miała miejsce umowa sprzedaży
    w której ty KUPIŁEŚ.
    Z ustawy:
    ++++
    Art. 10. 1. Źródłami przychodów są:
    [...]
    8) odpłatne zbycie, z zastrzeżeniem ust. 2:
    a) nieruchomości lub ich części oraz udziału w nieruchomości,
    [...]
    - jeżeli odpłatne zbycie nie następuje w wykonaniu działalności
    gospodarczej i zostało dokonane w przypadku odpłatnego zbycia
    nieruchomości i praw majątkowych określonych w lit. a)-c) - przed upływem
    pięciu lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym nastąpiło
    nabycie lub wybudowanie, a innych rzeczy - przed upływem pół roku, licząc
    od końca miesiąca, w którym nastąpiło nabycie; w przypadku zamiany okresy
    te odnoszą się do każdej z osób dokonującej zamiany,
    ----

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (memoriał, KPiR, VAT, ZUS)


  • 8. Data: 2004-11-07 12:06:15
    Temat: Re: W MATNI PRZEPISÓW I PRAWA !
    Od: "Andrzej Kmicic" <d...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w wiadomości
    news:Pine.WNT.4.61.0411062346550.968@athlon...
    > On Sat, 6 Nov 2004, Andrzej Kmicic wrote:
    >
    > >+
    > >+ >> ja z pieniędzmi robię. Natomiast jeżeli urząd STWIERDZI
    > >+ >> że spekulowałem
    >
    > Umówmy się że najwyraźniej taki był cel ustawodawcy, i to raczej
    > nie "spekulacji" (nie jest zabroniona ! - od dobrze ponad 10 lat,
    > za wyjątkami stosowania *innych* przepisów prawa) ale "normalnego
    > pośrednictwa" - zamiast prowadzić firmę ktoś "sobie kupuje"
    > i "swoje sprzedaje"...
    > Nikt "za spekulację" cię karał nie będzie.
    > To jest "zwykły podatek" :( (wiem, od przychodu...)
    > Jeśli będzie coś "karnego" - to za fakt niezgłoszenia się do
    > opodatkowania. W .pl (i większości krajów) to norma - dostajesz
    > pieniądze masz iść do US opodatkować, pesnje/emerytury/renty
    > oraz "umowy osobiste na rzecz firm" są tu wyjątkiem od zasady.
    > Więc pewnie o brak "przyjścia ze zgłoszeniem podatku" się
    > przyczepią... (znaczy: możliwa *kara* - bo owe 10% to *nie*
    > "kara" w ścisłym znaczeniu) no i nie wiem jak odsetki :( !


    Dla mnie to KARA znów powraca scenariusz URZĄD, JA NIE MAM NA ZAPŁACENIE,
    KOMORNIK ... To paranoia jakaś, czemu Państwo stara się cały czas mnie niszczyć.
    Nie handluję mieszkaniami, nie spekuluję poprostu ratuję swój byt.


    >
    > >+ > (a może ponieważ do pełnych 5 lat brak jest 2 tygodni
    >
    > Radek zwrócił ci uwagę że najwyraźniej dużo więcej...
    >
    > >+ > mimo że zamieszkiwałem w nim od ponad 30 lat)
    >
    > Ech... tam się liczy kiedy je KUPIŁEŚ.
    > Ja rozumiem że popełniłeś błąd - to się zdarza. Ale przecież
    > tłumaczą ci że palnąłeś SERIĘ błędów....
    > Co ma "zamieszkiwanie" do "zakupu" ? - ja wiem co ma. Przepisy
    > o ochronie lokatorów (w sporej częsci uzasadnione) plus przepisy
    > o ochronie dóbr osobistych (jak najbardziej uzasadnione) powodują
    > że jeden z drugim powiada "moje mieszkania"... na NIE swoje
    > mieszkanie.
    > Liczy się "zakup"... !

    I znów w plecy, przecież ustawodawca mogł przewidzieć że zakup to również wpłata
    wkładu mieszkaniowego 30 lat temu ( jak na owe czasy nie była to niebagatelna
    suma) a 5 lat temu nastąpiło tylko przekształcenie formy (statusu) mieszkania.

    >
    > >+ to wówczas muszę albo udowodnić że je przeznaczyłem na budowę
    >
    > ...też ci wyłożyli. "Chlewik z zapleczem".
    > I na argument że można przyjść i obejrzeć setkę takich chlewików,
    > mało - że chcielibyśmy tak mieszkać - możemy rzecz że wierzymy.
    > I że chyba jedyne co możesz zrobić - to donos złożyć. Że sąsiedzi
    > wykorzystyją budynki niezgodnie z pozwoleniem budowlanym... oczywiście
    > nic ci z tego nie przyjdzie.

    Po owych 30 latach mogłeś się zorientować że należę do gatunku wymierającego
    więc obce mi jest donosicielstwo, cwaniactwo i nietolerancja. Wartości
    patriotyczne i altruizm który wyniosłem z domu i wychowania żrą się teraz z
    patriotyzmem pieniądza który powszechnie zapanował.

    --------------------------------------
    Odp dla poprzednika :

    <cyt>

    LITOŚCI, człowieku przed sprzedażą wystarczyło przrcież notariusza
    zapytać.... nie mówiąc o telefonie do US... skąd się tacy biorą ?? pytasz o
    datę, odpal google i uopdoof... hmmm, łatwiej narzekać na system jakikolwiek
    by nie był...

    <koniec cyt>

    Wyrażnie napisałem że w gąszczu prawa czuję się obcy i gdyby tak nie było nigdy
    bym nie pytał specjalistów grupy. Poprostu pytałem o skomplikowaną "dla mnie"
    sprawę, jak powinienem się zachować i tyle. Jeżeli chodzi o litość to jeżeli
    potrafisz okaż ją dwa tematy wcześniej gdzie ludzie wołają o pomoc ponieważ
    komornik chce w obliczu prawa zniszczyć ich zycie.
    Ze mną nie jest tak żle po latach chudych znów zaczynam od nowa, tylko czemu
    ciągle państwo i urzędy chcą mnie tylko topić.

    Dla mnie to było proste posunięcie, sprzedać zapłacić zadłużenie i zamieszkać
    tam gdzie koszty utrzymania pozwolą człowiekowi żyć i odbudować dochody. Ale
    widzę że najlepszym scenariuszem jest zamieszkać pod mostem, wówczas państwo, US
    i komornicy mają Cię w głebokim poważaniu parafrazując słowa piosenki "mogą Ci
    skoczyć".

    <cyt>
    skąd się tacy biorą ??
    </cyt>

    Ano bom Kmicic !
    ----------------------------------------

    > A teraz owo dictum:
    >
    > >+> Pamiętaj, że te 5 lat jest liczone od _końca roku_, w którym nastąpiła
    > >+> sprzedaż.
    > >+
    > >+ Sprecyzuj proszę drugą granicę jeżeli od początku roku w którym
    > >+ nastąpiło kupno
    >
    > Nie, Radek wykładał KONIEC roku w którym miała miejsce umowa sprzedaży
    > w której ty KUPIŁEŚ.
    > Z ustawy:
    > ++++
    > Art. 10. 1. Źródłami przychodów są:
    > [...]
    > 8) odpłatne zbycie, z zastrzeżeniem ust. 2:
    > a) nieruchomości lub ich części oraz udziału w nieruchomości,
    > [...]
    > - jeżeli odpłatne zbycie nie następuje w wykonaniu działalności
    > gospodarczej i zostało dokonane w przypadku odpłatnego zbycia
    > nieruchomości i praw majątkowych określonych w lit. a)-c) - przed upływem
    > pięciu lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym nastąpiło
    > nabycie lub wybudowanie, a innych rzeczy - przed upływem pół roku, licząc
    > od końca miesiąca, w którym nastąpiło nabycie; w przypadku zamiany okresy
    > te odnoszą się do każdej z osób dokonującej zamiany,

    Dziękuję za obszerne wyjaśnienia z których wynika :

    Znaczy jest jeszcze gorzej z realnych 2 tygodni zrobił się rok i dwa tygodnie
    :(.
    Znaczy nie jestem spekulant ale handlarz nieruchomości :).
    Znaczy trzeba PŁACIĆ i morda w kubeł ?.

    pozdrawiam i sukcesów życzę

    W dalszym ciągu w matni
    Andrzej Kmicic





  • 9. Data: 2004-11-07 13:10:18
    Temat: Re: W MATNI PRZEPISÓW I PRAWA !
    Od: Radoslaw P. <r...@a...net.pl>

    Sat, 6 Nov 2004 22:09:32 +0100, w <cmjep9$io$1@nemesis.news.tpi.pl>, "Andrzej
    Kmicic" <d...@p...onet.pl> napisał(-a):

    >
    > Użytkownik "Radoslaw P." <r...@a...net.pl> napisał w wiadomości
    > news:hraqo09ptkcumqalp5poo8898a85qmho1p@4ax.com...
    > Sat, 6 Nov 2004 19:25:19 +0100, w <cmj4vd$nt0$1@atlantis.news.tpi.pl>, "Andrzej
    > Kmicic" <d...@p...onet.pl> napisał(-a):
    >
    > > ja z pieniędzmi robię. Natomiast jeżeli urząd STWIERDZI że spekulowałem (a
    > może
    > > ponieważ do pełnych 5 lat brak jest 2 tygodni mimo że zamieszkiwałem w nim od
    > > ponad 30 lat) to wówczas muszę albo udowodnić że je przeznaczyłem na budowę
    > lub
    >
    > Pamiętaj, że te 5 lat jest liczone od _końca roku_, w którym nastąpiła
    > sprzedaż.
    >
    > Sprecyzuj proszę drugą granicę jeżeli od początku roku w którym nastąpiło kupno
    > do końca roku w którym nastąpiła sprzedaż to wszystko jest OK. Jeżeli licząc
    > dokładnie od dnia do dnia to brakuje mi dwóch tygodni.

    5 lat od końca roku, w którym nastąpiła sprzedaż.
    A więc jeżeli sprzedałeś 10 marca 2000 r., to datą graniczną będzie 31 grudnia
    2005.

    --
    http://attenuation.net/files/iq.htm :)


  • 10. Data: 2004-11-08 17:19:20
    Temat: Re: W MATNI PRZEPISÓW I PRAWA !
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 7 Nov 2004, Andrzej Kmicic wrote:
    [...]
    >+ > Umówmy się że najwyraźniej taki był cel ustawodawcy, i to raczej
    [...]
    >+ > Więc pewnie o brak "przyjścia ze zgłoszeniem podatku" się
    >+ > przyczepią... (znaczy: możliwa *kara* - bo owe 10% to *nie*
    >+ > "kara" w ścisłym znaczeniu) no i nie wiem jak odsetki :( !
    >+
    >+ Dla mnie to KARA znów powraca scenariusz URZĄD, JA NIE MAM NA ZAPŁACENIE,
    >+ KOMORNIK ...

    Można tak patrzeć. Ale tak jest z wszystkimi podatkami i parapodatkami.
    Drobny przedsiębiorca jak i duża firma muszą np. płacić ZUS tudzież
    ichni pracownicy za większość towarów im do życia potrzebnych płacić
    VAT (znaczy: o ten VAT więcej zarabiać żeby przeżyć) i nie ma litości:
    nie płaci -> scenariusz jak wyżej. Chyba że to BARDZO duża i najlepiej
    państwowa firma - to jakoś prezesom "niepłacenie" (czasami) uchodzi na
    sucho.
    Ciebie dotknęło akurat "nie od działalności"...

    >+ To paranoia jakaś, czemu Państwo stara się cały czas mnie niszczyć.

    ...bo takich ustawodawców w tymże Państwie Obywatele sobie wybrali...
    Obywatele to lubią jak kandydaci do władzy coś obiecują, ale liczyć
    kto za to ma zapłacić to już nie zawsze chcą. No i skutki takiej
    postawy w ciebie trafiły... ("jak działalność drogo wychodzi to
    ludzie będą obchodzić działalność czyli trzeba obejście uczynić
    nieopłacałnym czyli dołożyć podatku tak solidnie, najlepiej bez
    odliczania kosztów i już").

    >+ Nie handluję mieszkaniami, nie spekuluję poprostu ratuję swój byt.

    Doceniam. Ale z p. widzenia ustawodawcy jesteś burżujem kamienicznikiem
    (co z tego że z jednym mieszkaniem :)) i tyle - stać cię :]

    [...]
    >+ I znów w plecy, przecież ustawodawca mogł przewidzieć że zakup to również wpłata
    >+ wkładu mieszkaniowego 30 lat temu

    Nie. Akurat tu jest pewien dylemat pt. "ale ja mam udział w spółdzielni
    to to trochę moję". Ale to jest dylemat pozorny: na podobnej zasadzie
    ktoś ma "swoją firmę będącą spółką handlową z osobowością prawną np.
    S.A. czy z o.o." - nici z biznesu :) - tak twoja spółdzielnia jak
    i czyjaś spółka *same* są "osobą". I jak 100% właściciel chce z czegoś
    takiego "wydobyć majątek" to... już wiesz :> - musi zapłacić podatek.

    I jak mieszkanie jest SPÓŁDZIELNI - to NIE jest twoje.
    Akurat tu granica jest ostra, jasna i wyraźna - twoje jest JAK KUPISZ.
    Mieszkanie jak kupisz.
    A fakt zamieszkiwania przez 250 poprzednich lat moze mieć znaczenie
    tylko w jednym przypadku: jak poprzedni właściciel nie upominał się
    o czynsz (nie mylić proszę z *opłatami* !) i... już wiesz co :) - że
    podatki i inne opłaty ponosiłeś sam, "jak właściciel" - wtedy wchodzi
    w rachubę zasiedzenie.
    Takoż rzeczony "wkład" - jak najmiesz mieszkanie u właściciela
    wpłacając mu kaucję o wartości 100% mieszkania :) to to też nikogo
    interesować nie będzie: mieszkanie nie jest twoje i już. Było
    trzeba (wtedy) kupić...

    >+ ( jak na owe czasy nie była to niebagatelna
    >+ suma) a 5 lat temu nastąpiło tylko przekształcenie formy (statusu) mieszkania.

    To "tylko" ma kolosalne znaczenie i tyle :|

    [...]
    >+ > I że chyba jedyne co możesz zrobić - to donos złożyć. Że sąsiedzi
    >+ > wykorzystyją budynki niezgodnie z pozwoleniem budowlanym... oczywiście
    >+ > nic ci z tego nie przyjdzie.
    >+
    >+ Po owych 30 latach mogłeś się zorientować że należę do gatunku wymierającego
    >+ więc obce mi jest donosicielstwo, cwaniactwo i nietolerancja.

    Ależ rozumiem. Zakładać z góry można było że nie zechcesz wojny
    z wszystkimi sąsiadami nawet jakbyś miał chętkę :) - tylko chciałem ci pokazać
    na czym polega problem (a to co "możesz im..." to jest tylko SKUTEK owego
    problemu) - mianowicie iż z p. widzenia prawa to są wszystko BEZPRAWNE
    domy.
    Lekceważyłeś sobie prawo ustanowione przez ustawodawcę... :] ! (nie,
    nie tłumacz MI że TY sobie prawo INACZEJ wyobrażasz - akurat to nie
    my ustanawiamy przepisy...).

    >+ patriotyczne i altruizm który wyniosłem z domu i wychowania żrą się teraz
    >+ z patriotyzmem pieniądza który powszechnie zapanował.

    Tu się mylisz. Wyjątkowo w tej dziedzinie :>, acz... częsciowo :]
    Mianowicie zakaz ustawowy (a raczej wszystkie obostrzenia) mają
    na względzie całe mnóstwo "dóbr" które zdaniem ustawodawcy powinny
    wygrywać z dobrem posiadaczy (a raczej dzierżycieli) gruntów oraz
    nieruchomości.
    A to dzikie kaczki, a to "koncept urbanistyczny"...
    Nie mam zamiaru rozstrzygać słuszności czy rzekomej słuszności *danych*
    argumentów, ale to one powodują że ci nie było wolno postawić DOMU.
    Reklamacje jak zwykle :) - do ustawodawcy proszę.
    Ustawodawcy wyszło widać "jak zwykle"...
    Przypomnę z uzasadnienia nt. wprowadzania a raczej niewprowadzania
    zakazu korzystania z telefonów komórkowych w samochodzi podczas
    prowadzenia pojazdu: "ten zakaz będzie bardzo trudno egzekwować,
    ludzie będą go powszechnie łamać - a ludzi uczyć nie wolno że
    prawo można łamać. Tak, dobrze myślisz: to nie w Polsce. W Polsce
    to można wprowadzić np. ograniczenie do 50km/h - i tak jakieś
    10% będzie go przestrzegać, ale komu to szkodzi...

    [...]
    >+ Dla mnie to było proste posunięcie, sprzedać zapłacić zadłużenie i zamieszkać
    >+ tam gdzie koszty utrzymania pozwolą człowiekowi żyć i odbudować dochody. Ale
    >+ widzę że najlepszym scenariuszem jest zamieszkać pod mostem, wówczas państwo, US
    >+ i komornicy mają Cię w głebokim poważaniu parafrazując słowa piosenki "mogą Ci
    >+ skoczyć".

    Widać państwu zależy żeby obywatele przyjmowali taką postawę.
    Smutne - ale prawdziwe...

    [...]
    >+ Znaczy nie jestem spekulant ale handlarz nieruchomości :).

    ...są obawy... :]

    >+ Znaczy trzeba PŁACIĆ i morda w kubeł ?.

    Słuchaj, nie jestem doradzcą podatkowym. Nie widziałem twoich papierów,
    tak że nawet jakbym był (doradzcą) to trudno byłoby powiedzieć.
    Ale z tego co pisałeś... na pierwszy rzut oka tak wygląda :[

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (memoriał, KPiR, VAT, ZUS)

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1