eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiFa nie na tego klienta w maju a JPK › Re: Fa nie na tego klienta w maju a JPK
  • Data: 2017-07-13 18:49:49
    Temat: Re: Fa nie na tego klienta w maju a JPK
    Od: cef <c...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2017-07-13 o 15:57, Kviat pisze:
    > W dniu 2017-07-13 o 15:12, cef pisze:
    >> W dniu 2017-07-13 o 13:36, Kviat pisze:
    >>> W dniu 2017-07-13 o 13:17, cef pisze:
    >>>
    >>>> No nadal miałbym wątpliwości czy nie było fikcyjnych zdarzeń
    >>>> udokumentowanych fakturą, ale to już kwestia odpowiedniego dowodzenia.
    >>>> Przecież bardzo łatwo jest wykazać, że sprzedaż dla klienta
    >>>> umieszczonego na fakturze nie miała miejsca i z tego punktu wywodzić
    >>>> wszystkie dalsze skutki. Moim zdaniem tak też się da to wyprowadzić,
    >>>> ale już widzę, że powyjaśniane
    >>>
    >>> Idąc tym tropem... załóżmy, że zły nabywca na fakturze implikuje, że
    >>> faktura jest na czynność fikcyjną.
    >>>
    >>> Ale w takim przypadku ta prawdziwa czynność w ogóle nie została
    >>> udokumentowana. A to jeszcze gorzej, bo nie została opodatkowana...
    >>
    >> Teoretycznie tak, ale podatek jakby zapłacono w nadmiarze,
    >> więc finansowo i odsetkowo będzie grało.
    >
    > Tyle, że anulując fakturę z jakiegoś przeszłego miesiąca, musisz
    > skorygować deklarację VAT z tamtego miesiąca, czyli wyjdzie Ci mniej do
    > zapłaty do US za tamten miesiąc...
    >
    > Nie wstawisz faktury na prawidłowego nabywcę w miejsce anulowanej.
    > Musisz ją wystawić na bieżąco. Więc "przesuwasz" sobie podatek do
    > zapłaty (należny skarbówce) o dwa miesiące.

    Nic nie przesuwam, bo to nie tak będzie prostowane.
    Nie wiem jak to technicznie rozwiązać do końca, ale
    przecież jak sam piszesz opodatkowana jest czynność a nie faktura.
    Więc sama czynność sprzedaży (wydanie towaru) miało miejsce i zostało
    opodatkowane. Teraz jest kwestią czysto techniczną jak to wszystko
    poprawić technicznie - czy korekta danych nabywcy czy anulowanie i
    jakieś inne kwity - to jest najmniej istotne. Ja rozumiem Twoje
    podejście, że po to jest rachunkowość
    i jej zasady,żeby był porządek, ale jak widać wszystkiego nie przewidzieli.


    A to się skarbówce raczej
    > nie spodoba.
    > Nie jest istotne, że na koncie US ta kasa fizycznie już leży (no bo
    > przecież zapłaciłeś). Istotne jest to, że po anulowaniu i zrobieniu
    > korekty należy Ci się zwrot tej nadpłaconej kwoty VATu (w sensie
    > księgowym, bo przecież nie będziesz się bił z US żeby Ci ją zwrócili, a
    > ty taką samą kwotę wpłacisz dwa miesiące później).

    Jedna faktura zostanie anulowana a druga zostanie wystawiona
    w bieżącym miesiącu ale z datą sprzedaży (czy teraz dostawy)
    z zeszłego miesiąca tak jak to naprawdę było i tym samym powinna być
    opodatkowana wtedy kiedy wydano towar
    i problem się rozwiązuje. Nie ma żadnych zwrotów ani opóźnionego
    rozliczenia.



    >> A jaka była ta prawdziwa czynność?
    >> Prawidłowy klient otrzymał towar ale nie było do niego faktury.
    >> Tak przecież było.
    >
    > I to jest gorsze, niż gdyby była faktura, ale z błędem.
    >
    > Podatki się płaci od czynności opodatkowanych (co do zasady), a nie za
    > fakt wystawienia bądź niewystawienia faktury (no nie do końca jest to
    > prawda ;), ale dla uproszczenia dyskusji przyjmijmy, że tak jest)

    No i wydanie towaru zostało opodatkowane.

    > Ja rozumiem, że kasa do skarbówki poszła, ale poszła za (jak przyjęliśmy
    > na potrzeby dywagacji) za czynność fikcyjną, a nie za prawdziwą.
    > Przekonanie skarbówki, że "się rozmyśliłeś" i jednak to była kasa za
    > prawdziwą czynność byłoby dosyć karkołomnym zadaniem.
    > Bo skoro tak, to dlaczego wbrew obowiązkowi (bo mówimy o transakcji
    > między vatowcami) nie masz wystawionej faktury za tę prawdziwą czynność,
    > albo dlaczego ją wystawiłeś dwa miesiące później...
    >
    > Robi się straszne zamieszanie... lepiej przyjąć, że to faktura z błędnym
    > nabywcą :)

    Jak by nie patrzeć jest zamieszanie.
    Twoje rozumowanie/postępowanie "chroni" nabywcę, a odbiega nieco od
    faktów w moim rozumieniu.
    Moje rozumowanie/postepowanie jest bliższe faktom w moim rozumieniu, ale
    w dupę dostaje nabywca (nie ma prawa odliczenia a to pewnie zrobił).
    A gdzie prawda? Tego nie wiem, ale akurat jak piszę ten tekst, to w tle
    leci w TVN24
    dyskusja o zmianach w KRS i wszyscy się burzą a każdy twierdzi, że ma
    rację :-)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1