W dniu 2021-06-02 o 14:04, Kviat pisze:

> Potem ludziom, w potocznym rozumieniu, wychodzi (błędnie), że od stanów
> magazynowych płaci się podatek. Bo tak intuicja podpowiada.

Czy tylko intuicja?
Kupiłem towaru za 1000.
Jego część (za którą zapłaciłem 200) sprzedałem za 1000.
A na koniec roku mam zapłacić podatek od 800. No z jakiej racji -
przecież nic nie zarobiłem (w gotówce jestem na zero).
A co to jest to 800 - to jest akurat magazyn.
Czyli podatek płacę od stanu magazynu :)

> A w rzeczywistości, to tylko zwykła korekta kosztów wynikająca z
> niesprzedanego towaru, bo zapominają, że przecież zakup tego towaru
> wrzucili w koszty.

Według mnie bardziej sprawiedliwe by było gdyby podatki płacić od tego
co się udało zarobić w gotówce. Zakup towaru byłby od razu kosztem (bo
gotówka jednak została na to wydana).

Nie wiem jakie byłyby negatywne konsekwencje takiego założenia.
Pozytywne byłoby to, że ktoś komu się faktycznie nie udało zarobić nie
musiałby brać kredytu, aby zapłacić podatek (w takiej sytuacji jak
opisałem wyżej).

Zdaję sobie sprawę, że niejako miedzy wierszami przyjąłem założenie o
robieniu tylko racjonalnych zakupów.
P.G.