eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › spolka cywilna likwidacja ...problemik maluski
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 40

  • 31. Data: 2007-03-09 15:20:24
    Temat: Re: spolka cywilna likwidacja ...problemik maluski
    Od: "Kriss" <k...@p...onet.pl>

    > On Thu, 8 Mar 2007, GP wrote:
    >
    > > jednoznaczne z rozwiązaniem spółki. A przy rozwiązaniu następuje likwidacja
    > > dotychczasowej działalności, do tego wszystkie wiążące się z tym czynności,
    > > remanenty likwidacyjne, podatki itp.
    > > Stąd wprowadzenie do s.c. nowego wspólnika i dopiero później wystąpienie
    > > z niej brata byłoby chyba najlepsze.
    >
    >  W kwestii formalnej: remanentów tak w ogóle obejść się nie da, tylko
    > nie będą "likwidacyjne", czyli szkody w kieszeni będą mniejsze :]
    >
    >  Osobna sprawa, to opodatkowanie w razie "przejęcia" części brata do
    > majątku tego kto będzie prowadził DG nadal (jednoosobowo).
    >  Popatrzmy na to tak: mamy S.C., podatnika VAT.
    >  Majątek tego podatnika zostaje zbyty na rzecz jednego ze wspólników:
    > nic to że połowa "zbycia" jest zostawieniem w swoich rękach, a tylko
    > połowa jest sprzedażą udziału w majątku.
    >  Czy taka transakcja podlega pod VAT? Jak rozumieć "bilans" w rozumieniu
    > art.6.1 ustawy?
    >  Z "likwidacją" wyposażenia jest gorzej :(, bo trzeba by je przekazać
    > przez zakończeniem DG co wygląda na niewykonale.
    >
    > > To co wydaje się nam sprawą prostą i logiczną - na płaszczyźnie życia
    > > gospodarczego raptem okazuje się sporym problemem.
    >
    >  Ustawodawca raczył nie przewidzieć :(
    >
    > pzdr, Gotfryd
    > On Thu, 8 Mar 2007, GP wrote:
    >
    > > jednoznaczne z rozwiązaniem spółki. A przy rozwiązaniu następuje likwidacja
    > > dotychczasowej działalności, do tego wszystkie wiążące się z tym czynności,
    > > remanenty likwidacyjne, podatki itp.
    > > Stąd wprowadzenie do s.c. nowego wspólnika i dopiero później wystąpienie
    > > z niej brata byłoby chyba najlepsze.
    >
    > W kwestii formalnej: remanentów tak w ogóle obejść się nie da, tylko
    > nie będą "likwidacyjne", czyli szkody w kieszeni będą mniejsze :]
    >
    > Osobna sprawa, to opodatkowanie w razie "przejęcia" części brata do
    > majątku tego kto będzie prowadził DG nadal (jednoosobowo).
    > Popatrzmy na to tak: mamy S.C., podatnika VAT.
    > Majątek tego podatnika zostaje zbyty na rzecz jednego ze wspólników:
    > nic to że połowa "zbycia" jest zostawieniem w swoich rękach, a tylko
    > połowa jest sprzedażą udziału w majątku.
    > Czy taka transakcja podlega pod VAT? Jak rozumieć "bilans" w rozumieniu
    > art.6.1 ustawy?
    > Z "likwidacją" wyposażenia jest gorzej :(, bo trzeba by je przekazać
    > przez zakończeniem DG co wygląda na niewykonale.
    >
    > > To co wydaje się nam sprawą prostą i logiczną - na płaszczyźnie życia
    > > gospodarczego raptem okazuje się sporym problemem.
    >
    > Ustawodawca raczył nie przewidzieć :(
    >
    > pzdr, Gotfryd

    Zrozumiałem z poprzednich wypowiedzi,że brat zamierza wyjechać i nie chce
    prowadzić dz.gospod. Wyczytałem także ,że s.c. ma srodki trwałe w tym
    nieruchomości a zatem likwidacja s.c. wprost implikuje szereg obowiązków
    podatkowych a intencją pytajacego jest przeprowadzenie tego procesu jak
    najmniejszym kosztem.



    Skupiajac się na "kosztach podatkowych" - moim zdaniem najtańszym rozwiązaniem
    jest :
    Przekształcenie ; zmiana formy prawnej prowadzonego przedsiębiorstwa oraz
    zmiana statusu dotychczasowych wspólników spółki przekształcanej.
    Bezpośrednim skutkiem przekształcenia prawnego jest zmiana formy prawnej
    prowadzonego przedsiębiorstwa (spółka przekształcana z mocy prawa staje się
    spółką przekształconą) oraz zmiana statusu dotychczasowych wspólników spółki
    przekształcanej - również z mocy prawa stają się oni wspólnikami spółki
    przekształconej.
    Możliwość przekształcenia prawnego dotyczy tylko tej kategorii
    przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność gospodarczą w ramach spółki
    osobowej. Okoliczność ta wynika w sposób jednoznaczny z unormowań k.s.h.,
    który przewiduje jedynie przekształcenia prawne spółek handlowych oraz spółki
    cywilnej w spółkę handlową.
    Podstawę przekształceń prawnych spółek osobowych w spółki kapitałowe stanowią
    przepisy art. 551 k.s.h. Zgodnie z § 1 tego artykułu
    spółka jawna, spółka partnerska, spółka komandytowa, spółka komandytowo-
    akcyjna (...) może być przekształcona w inną spółkę handlową, natomiast
    stosownie do § 2 tego artykułu spółka cywilna może być przekształcona w spółkę
    handlową, inną niż spółka jawna. Procedura takich przekształceń będzie odbywać
    się ściśle według wymagań kodeksowych, a w przypadku przekształceń spółek
    cywilnych w spółki kapitałowe zastosowanie mają przepisy o przekształceniach
    spółek jawnych, co wynika z § 3 tego artykułu.
    Obowiązek dokonania przekształcenia na zasadach i warunkach przewidzianych w
    k.s.h. powoduje, że proces ten staje się stosunkowo długi . Odbywa się on
    według sformalizowanego porządku, pod nadzorem sądu i wyznaczonych przez niego
    biegłych i ma przy tym publiczny (jawny) charakter. Konieczne staje się
    dokonanie wyceny aktywów i pasywów spółki przekształcanej, poddanie jej
    badaniu przez biegłego rewidenta i ogłoszenie o przekształceniu w Monitorze
    Sądowym i Gospodarczym.
    Jednym z najważniejszych następstw przekształcenia prawnego jest towarzysząca
    temu procesowi sukcesja uniwersalna praw i obowiązków. Przy czym, co warte
    szczególnego podkreślenia, sukcesja ta dotyczy nie tylko prawa cywilnego, ale
    również prawa administracyjnego i podatkowego.
    Jeśli chodzi o następstwo prawne na gruncie prawa cywilnego i
    administracyjnego, wynika ono z regulacji k.s.h. Zgodnie z przepisami art. 553
    k.s.h. na spółkę przekształconą (czyli spółkę kapitałową) przechodzą wszystkie
    prawa i obowiązki spółki przekształcanej (spółki osobowej) i pozostaje ona
    podmiotem zezwoleń, koncesji i ulg, które zostały przyznane spółce
    przekształcanej. Sukcesja w zakresie prawa administracyjnego będzie wyłączona
    jedynie wówczas, gdy ustawa regulująca warunki lub zasady przyznawania
    określonych zezwoleń, koncesji czy ulg tak stanowi lub gdy skutek taki wynika
    z treści decyzji administracyjnej przyznającej określone uprawnienie.
    Następstwo prawne na gruncie prawa podatkowego wynika natomiast z przepisów
    ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa (tekst jedn.: Dz. U. z
    2005 r. Nr 8, poz. 60) - o.p. Zgodnie z art. 93a § 1 o.p. spółka kapitałowa
    powstała w wyniku przekształcenia spółki nie mającej osobowości prawnej
    wstępuje we wszelkie, przewidziane w przepisach prawa podatkowego, prawa i
    obowiązki przekształconego podmiotu. Należy jednakże zauważyć, że sukcesja
    podatkowa towarzysząca prawnemu przekształceniu spółki osobowej w spółkę
    kapitałową nie ma charakteru jednolitego, co jest skutkiem ograniczonej
    podmiotowości podatkowoprawnej spółki osobowej.
    W szczególności trudno mówić o pełnej sukcesji praw i obowiązków w zakresie
    podatku dochodowego, co wynika przede wszystkim z faktu, że to wspólnicy
    spółki osobowej, a nie ona sama, są podatnikami tego podatku. W konsekwencji
    prawa i obowiązki wspólników jako podatników tego podatku pozostają przy nich,
    a nie przechodzą na spółkę kapitałową. Dotyczy to m.in. prawa do odliczeń od
    dochodu, podstawy opodatkowania lub dochodu, prawa do ulg inwestycyjnych, czy
    też prawa do odliczania strat podatkowych w kolejnych latach podatkowych.
    Natomiast będziemy mieć do czynienia z sukcesją na gruncie tego typu podatku w
    zakresie zdarzeń zaewidencjonowanych w księgach prowadzonych przez spółkę
    osobową dla celów podatkowych. Oznacza to, że wszelkie przychody i koszty ich
    uzyskania powinny być traktowane przez spółkę przekształconą, w taki sposób w
    jaki byłyby traktowane przez spółkę przekształcaną, gdyby do tego
    przekształcenia nie doszło Implikuje możliwość uznania przez spółkę
    przekształconą za koszt uzyskania przychodu wydatków poniesionych przez spółkę
    przekształcaną, a nie zarachowanych jako takie przed przekształceniem.
    Analogicznie, spółka kapitałowa nie będzie mogła uznać za koszt uzyskania
    przychodów tych swoich wydatków, które wynikają z umowy zawartej przed
    przekształceniem i które zostały zarachowane jako koszty w księgach
    prowadzonych przez spółkę osobową.
    Odmiennie przedstawia się kwestia następstwa prawnego na gruncie podatku od
    towarów i usług. Ponieważ spółki osobowe są uznawane za podatników tego
    podatku, możliwa jest pełna sukcesja praw i obowiązków w tym zakresie.
    Okoliczność ta równoznaczna jest np. z możliwością dokonywania przez spółkę
    kapitałową odliczeń od podatku należnego tych kwot podatku naliczonego, które
    zostały wykazane w fakturach wystawionych na spółkę osobową, czy też
    uzyskaniem przez spółkę przekształconą zwrotu podatku naliczonego w fakturach
    wystawionych na spółkę przekształcaną. Na gruncie podatku od towarów i usług
    należy jednak pamiętać o konieczności aktualizacji danych przedstawionych w
    zgłoszeniu rejestracyjnym, stosownie do postanowień art. 96 ust. 12 ustawy z
    dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (Dz. U. Nr 54, poz. 535) -
    u.p.t.u.
    W kontekście następstwa prawnego podkreślenia wymaga fakt, że na spółkę
    przekształconą przejdzie również Numer Identyfikacji Podatkowej spółki
    przekształcanej. Wynika to z treści art. 12 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 13
    października 1995 r. o zasadach ewidencji i identyfikacji podatników i
    płatników (t. jedn.: Dz. U. z 2004 r. Nr 269, poz. 2681) - u.n.i.p. Zgodnie z
    tym przepisem NIP nadany podatnikowi, co do zasady, nie przechodzi na następcę
    prawnego, z wyjątkiem m.in. przekształcenia spółki cywilnej w spółkę handlową
    lub spółki handlowej w inną spółkę handlową. Tak więc spółka przekształcona
    nie będzie zmuszona występować ze stosownym wnioskiem w powyższym zakresie.

    Negatywnym następstwem sukcesji podatkowoprawnej jest natomiast niemożność
    urealnienia wartości majątku przekształcanej spółki (w tym i wartości
    początkowej środków trwałych i wartości niematerialnych i prawnych
    podlegających amortyzacji). Stosownie bowiem do przepisów art. 16g ust. 9 i
    16h ust. 3 ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym do osób
    prawnych (t. jedn.: Dz. U. z 2000 r. Nr 54, poz. 654 z późn. zm.) - u.p.d.o.p.
    w razie przekształcenia formy prawnej dokonywanego na podstawie odrębnych
    przepisów, z których wynika, że przedsiębiorca powstały z przekształcenia
    wstępuje we wszystkie prawa i obowiązki przedsiębiorcy przekształconego,
    wartość początkową środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych
    ustala się w wysokości wartości początkowej określonej w ewidencji środków
    trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych przedsiębiorcy
    przekształconego, przy czym odpisów amortyzacyjnych dokonuje się z
    uwzględnieniem dotychczasowej wysokości odpisów oraz kontynuuje się metodę
    amortyzacji przyjętą przez przedsiębiorcę przekształconego.
    Korzystną stronę przekształcenia prawnego stanowi fakt, że proces ten powoduje
    minimalne obciążenia podatkowe dla wspólników spółek osobowych w momencie
    samego przekształcania.

    1. u takich wspólników nie wystąpi przychód z tytułu objęcia udziałów lub
    akcji w spółce kapitałowej. Przekształcenie prawne nie opiera się bowiem na
    aporcie przedsiębiorstwa do spółki kapitałowej, lecz jest w swej istocie
    przeniesieniem majątku jednego podmiotu na podmiot inny. Przychód powstanie u
    wspólników dopiero w momencie zbycia ich udziałów (akcji).

    Po drugie, brak będzie obowiązku zapłaty przez wspólników podatku dochodowego
    od remanentu likwidacyjnego. Okoliczność ta wynika z brzmienia przepisów
    art. 24 ust. 3 pkt 4 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od
    osób fizycznych - u.p.d.o.f., zgodnie z którym nie ustala się dochodu na
    dzień likwidacji w przypadku przekształcenia spółki cywilnej lub innej spółki
    osobowej w spółkę kapitałową.

    Po trzecie, w przypadku prawnego przekształcenia spółki osobowej w kapitałową
    nie ma również do czynienia z wynikającym z u.p.t.u. obowiązkiem podatkowym z
    tytułu zaprzestania wykonywania czynności podlegających opodatkowaniu
    podatkiem od towarów i usług (remanent likwidacyjny). Okoliczność ta jest
    następstwem pełnej sukcesji prawnej na gruncie tego podatku oraz istotą
    przekształcenia, które wiąże się z kontynuacją działalności w nowej formie
    prawnej, a nie z zaprzestaniem jej prowadzenia.

    W związku z przekształceniem prawnym - co do zasady - zaistnieje natomiast
    konieczność zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych z tytułu zmiany umowy
    spółki ale powinno pomniejszyć się ją o wartość wkładów do spółki
    przekształcanej, która była opodatkowana podatkiem od czynności
    cywilnoprawnych przed dokonaniem przekształcenia.

    Oddzielny temat to ustalenie sposobu wystąpienia brata ze spółki z o.o.
    Jest szereg sposobów ; umożenie udziałów,zbycie,darowizna itp.

    Pzdr-Kriss




    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 32. Data: 2007-03-12 08:43:02
    Temat: Re: spolka cywilna likwidacja ...problemik maluski
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 9 Mar 2007, Kriss wrote:

    > Zrozumiałem z poprzednich wypowiedzi,że brat zamierza wyjechać i nie chce
    > prowadzić dz.gospod. Wyczytałem także ,że s.c. ma srodki trwałe w tym
    > nieruchomości a zatem likwidacja s.c. wprost implikuje szereg obowiązków
    > podatkowych a intencją pytajacego jest przeprowadzenie tego procesu jak
    > najmniejszym kosztem.

    ...i ja rozumiem, że koncept:

    > Możliwość przekształcenia prawnego dotyczy tylko tej kategorii
    > przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność gospodarczą w ramach spółki
    > osobowej. Okoliczność ta wynika w sposób jednoznaczny z unormowań k.s.h.,
    > który przewiduje jedynie przekształcenia prawne spółek handlowych oraz spółki
    > cywilnej w spółkę handlową.

    ...czyli propozycja, żeby brat został ze spółką zoo na karku (do tego jako
    jedyny wspólnik), może i odbędzie się najmniejszym kosztem, po to żeby
    za chwilę ten koszt pożarło prowadzenie PK :|

    pzdr, Gotfryd


  • 33. Data: 2007-03-12 08:55:19
    Temat: Re: spolka cywilna likwidacja ...problemik maluski
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 9 Mar 2007, Cavallino wrote:

    > Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    >> On Thu, 8 Mar 2007, Cavallino wrote:
    >>
    >>> Użytkownik "Wojciech Kulesza" <w...@n...org> napisał
    >>>> Rozumiem, że promotor widział tylko dg w swoich skryptach.
    >>>
    >>> Nie trafiłeś.
    >>> To był niejaki Andrzej Wierciński, ongiś syndyk Stoczni Gdańskiej.
    >>> Praktyk pełną gębą, prawnik a nie naukowiec.
    >>
    >> Hm... mam poważne zastrzeżenia.
    >> Mianowicie praktykowanie w firmach o gigazłotowych majątkach
    >
    > Jakie znowu praktykowanie?

    Dla mnie negacja zapisu "widział tylko w swoich skryptach".

    > Po pierwsze - promotorem był ZANIM został syndykiem

    Ależ nie idzie o znajomość teorii :>

    > prawnikiem (z własną działalnością, nie pracownikiem uczelni).

    Acha. Owa działalność wzbudza szacunek (to mam na myśli),
    fakt że była prawnicza wzbudza obawy że jest "nie na temat"
    (czyli ze przynosiła większe niż przeciętnie dochody).

    > Po drugie - naukowców do takich spraw się nie bierze.

    Za to specjalistów od "dużych" biznesów, którzy nie mają
    praktyki w prowadzeniu DG o małych przychodach.

    >> najwyżej rodzi podejrzenie, że ktoś taki ma przestarzałą (albo
    >> nie ma wcale) wiedzę o "małym" (naprawdę małym, powiedzmy 100 kzł
    >> dochodu rocznie, który musi starczyć na "wszystko") biznesie.
    >> Patrzy przez pryzmat tego co robi...
    [...]
    > No dobra, można przyjąć że dobry prawnik, specjalista od prawa gospodarczego,
    > nie zna się na prawie gospodarczym.

    ???
    Ależ że na prawie się zna nie neguję, przyjmuję do wiadomości.
    Tyle, że jego p. widzenia może być oparty na założeniu że
    każda DG przyniesie tyle przychodu, że nie sprawia mu różnicy
    czy prowadzi PK czy KPiR.

    O tym, czy dana forma jest "użyteczna" decyduje rynek, i fakt iż
    istnieje mnóstwo S.C. jedynie dowodzi iż PRAKTYCY wykazują, że
    owa forma jest prawidłowa dla małego biznesu i tyle!
    Jeśli Twoja teoria mówi, że S.C. powinna ograniczać się do wspólnej
    budowy płotu, to może owa teoria wymaga korekty? ;)

    Jakby to się nie OPŁACAŁO (w rozumieniu złożoności biurokracji,
    kosztów jej prowadzenia itp) to by mało kto prowadził S.C.
    Wspólną budowę płotu ludziska prowadzą bez żadnej formalności.
    Jak jeden z drugim ma zostać profesorem prawa, żeby sobie samemu
    poprowadzić firmę "15 autobusów na krzyż", to takie rozwiązanie
    jest nieopłacalne!
    Mimo, że *teoretycznie* firma taka, prowadzona w innej formie
    przez specjalistę prawnika, może byłaby "lepsza".
    Popatrz tak: organizacja firmy to jedna z rzeczy które mają być
    efektywne. Dla istotonej większości ludzi będzie to oznaczało
    "proste". I S.C. taka jest - np. wiadomo KTO podejmuje decyzje,
    nie ma takiego problemu że okaże się iż zarząd (w spzoo) nie miał
    prawa do pojęcia danej decyzji "bo coś tam w KSH"!

    > Tyle że IMO to teza mało sensowna.

    Dla nie mnie jest mało sensowna teza, że człowiek który zarządza
    miliardami jest "praktykiem" w zakresie prowadzenia DG o przychodach
    (powiedzmy dla handlu - "dochodach brutto" czyli różnicy miedzy
    sprzedażą a gołymi kosztami zakupu) rzędu 50 kzł na osobę rocznie.
    "Praktyk" to ktoś taki, kto taką firmę prowadzi - a najlepiej
    na tyle długo żyje że prowadził kilka, a jednocześnie NIE
    zajął się większymi firmami.

    pzdr, Gotfryd


  • 34. Data: 2007-03-12 09:29:23
    Temat: Re: spolka cywilna likwidacja ...problemik maluski
    Od: "Cavallino" <k...@...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:

    >> No dobra, można przyjąć że dobry prawnik, specjalista od prawa
    >> gospodarczego, nie zna się na prawie gospodarczym.
    >
    > ???
    > Ależ że na prawie się zna nie neguję, przyjmuję do wiadomości.
    > Tyle, że jego p. widzenia może być oparty na założeniu że
    > każda DG przyniesie tyle przychodu, że nie sprawia mu różnicy
    > czy prowadzi PK czy KPiR.

    Tyle że tu nie chodzi o dochód, przychód czy koszty, ale o podstawy prawne,
    czyli sepktrum przepisów regulujących taki a nie inny twór.
    Że sc się nie nadaje do takich rzeczy to masz przykład w tytule wątku....


    >
    > O tym, czy dana forma jest "użyteczna" decyduje rynek

    Nie do końca.
    Rynek idzie na koszt.
    Na dzień dobry sc jest tańsze.
    To jedyny powód takiego a nie innego wyboru, dalej już tylko pod górkę.


    > Dla nie mnie jest mało sensowna teza, że człowiek który zarządza
    > miliardami jest "praktykiem" w zakresie prowadzenia DG

    Nie w zakresie prowadzenia a w zakresie oceny przepisów.
    Większość tych praktyków od prowadzenia o tych przepisach ma pojęcia żadne,
    albo niewielkie, a już zwłaszcza o przepisach w alternatywnych formach.


  • 35. Data: 2007-03-12 10:08:33
    Temat: Re: spolka cywilna likwidacja ...problemik maluski
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 12 Mar 2007, Cavallino wrote:

    > Tyle że tu nie chodzi o dochód, przychód czy koszty, ale o podstawy prawne,
    > czyli sepktrum przepisów regulujących taki a nie inny twór.

    Pozwalają? - pozwalają :)

    > Że sc się nie nadaje do takich rzeczy to masz przykład w tytule wątku....

    Ależ nadaje się, tyle że trzeba być świadomym ograniczeń!

    >> O tym, czy dana forma jest "użyteczna" decyduje rynek
    >
    > Nie do końca.
    > Rynek idzie na koszt.
    > Na dzień dobry sc jest tańsze.
    > To jedyny powód takiego a nie innego wyboru,

    Ten powód jest wystarczający - rynek nie daje ŻADNEJ gwarancji, że
    środki wpakowane w DG się zwrócą!

    > dalej już tylko pod górkę.

    Tylko przy założeniu, że po pierwsze "wypaliło" czyli DG dorobiła
    się jakiegoś majątku, i do tego ze istnieje powód żeby ją przekształcać.
    Zauważ, że NIE MA przeciwwskazań żeby teraz dokonać przekształcenia
    które tak szczegółowo opisał Kriss!

    W naszym, konkretnym przypadku, założenie spzoo na początku, w porównaniu
    do szczegółowo opisanego przez Krisa, dokonywanego TERAZ przekształcenia
    w tęże spzoo, nie dałoby ŻADNEGO zysku - prawda?
    Myślisz, że oni pójdą tą drogą i przekształcą S.C. w spzoo żeby sobie
    na łeb ściągnąć PK, powoływanie zarządu itp?
    Obstawiam że będą woleli zapłacić ew. podatki.
    Taniej wyjdzie.
    Mimo, że TEORETYCZNIE masz rację, w tytule jest przykład rzeczywistej
    komplikacji spowodowanej co najmniej niejasnością jak postępować
    z S.C.

    >> Dla nie mnie jest mało sensowna teza, że człowiek który zarządza
    >> miliardami jest "praktykiem" w zakresie prowadzenia DG
    >
    > Nie w zakresie prowadzenia a w zakresie oceny przepisów.
    > Większość tych praktyków od prowadzenia o tych przepisach ma pojęcia żadne,
    > albo niewielkie, a już zwłaszcza o przepisach w alternatywnych formach.

    Dobra, można spróbować ująć tak: "znajomość przepisów to również
    jest koszt".
    Widać dla większości za duży.
    Za duży przy tak małej DG!

    pzdr, Gotfryd


  • 36. Data: 2007-03-12 10:27:33
    Temat: Re: spolka cywilna likwidacja ...problemik maluski
    Od: "Cavallino" <k...@...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0703121054480.2864@athlon64...
    > On Mon, 12 Mar 2007, Cavallino wrote:
    >
    >> Tyle że tu nie chodzi o dochód, przychód czy koszty, ale o podstawy
    >> prawne, czyli sepktrum przepisów regulujących taki a nie inny twór.
    >
    > Pozwalają? - pozwalają :)

    Oczywiście.
    Chodzi o ocenę czy się nadają, mniej lub więcej.
    W przypadku sc mniej, tak mało jak to możliwe.


    >
    >> Że sc się nie nadaje do takich rzeczy to masz przykład w tytule wątku....
    >
    > Ależ nadaje się, tyle że trzeba być świadomym ograniczeń!

    Problem w tym że tu występuje jedno wielkie ograniczenie, zero plusów.



    >
    >>> O tym, czy dana forma jest "użyteczna" decyduje rynek
    >>
    >> Nie do końca.
    >> Rynek idzie na koszt.
    >> Na dzień dobry sc jest tańsze.
    >> To jedyny powód takiego a nie innego wyboru,
    >
    > Ten powód jest wystarczający

    A to zależy dla kogo.
    Osobiście uważam że zarówno zasady prowadzenia dgof jak i sc są w Polsce
    mocno niekorzystne.

    >- rynek nie daje ŻADNEJ gwarancji, że
    > środki wpakowane w DG się zwrócą!
    >
    >> dalej już tylko pod górkę.
    >
    > Tylko przy założeniu, że po pierwsze "wypaliło"

    Przy innym założeniu dg sie nie otwiera.

    > W naszym, konkretnym przypadku, założenie spzoo na początku, w porównaniu
    > do szczegółowo opisanego przez Krisa, dokonywanego TERAZ przekształcenia
    > w tęże spzoo, nie dałoby ŻADNEGO zysku - prawda?

    Jeśłi chodzi o kłopoty i formalności dałoby potężny.
    Nie byłoby tego tematu.



    > Myślisz, że oni pójdą tą drogą i przekształcą S.C. w spzoo żeby sobie
    > na łeb ściągnąć PK, powoływanie zarządu itp?

    Z doświadczenia - nie jest to żaden problem.
    O ile ktoś nie prowadzi kpir sam, a zapewne nie to różnica jest znikoma.

    >>> Dla nie mnie jest mało sensowna teza, że człowiek który zarządza
    >>> miliardami jest "praktykiem" w zakresie prowadzenia DG
    >>
    >> Nie w zakresie prowadzenia a w zakresie oceny przepisów.
    >> Większość tych praktyków od prowadzenia o tych przepisach ma pojęcia
    >> żadne, albo niewielkie, a już zwłaszcza o przepisach w alternatywnych
    >> formach.
    >
    > Dobra, można spróbować ująć tak: "znajomość przepisów to również
    > jest koszt".

    Ja bym tego tak nie ujął.
    To że większość społeczeństwa to dyletanci prawni, nijak nie oznacza, że ci
    którzy nimi nie są są w błędzie.


  • 37. Data: 2007-03-12 21:32:16
    Temat: Re: spolka cywilna likwidacja ...problemik maluski
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 12 Mar 2007, Cavallino wrote:

    >>> Na dzień dobry sc jest tańsze.
    >>> To jedyny powód takiego a nie innego wyboru,
    >>
    >> Ten powód jest wystarczający
    >
    > A to zależy dla kogo.
    > Osobiście uważam że zarówno zasady prowadzenia dgof jak i sc są w Polsce
    > mocno niekorzystne.

    Zgoda.
    Ale statystyczny obywatel ma do wyboru niewiele możliwości:
    - wybrać to co uważa za mniejsze zło
    - uprzeć się że to inni mają otworzyć DG, a on chce być pracownikiem
    (i inni mają mu "robić dobrze")
    - wyjechać.

    Jak jednak zdecyduje się na 1. możliwość, to ów "dzień dobry" jest
    decydujący, bo kapitału zazwyczaj ma tyle że na księgowych i prawników
    to mu starczy, ale na dwie dniówki.

    >> Tylko przy założeniu, że po pierwsze "wypaliło"
    >
    > Przy innym założeniu dg sie nie otwiera.

    Założenia to jedno, skutek to drugie.
    Założenie że w razie "wtopy" dziura będzie większa (przy spzoo rzędu
    50 000 zł czyli min. kapitału założycielskiego) jest sprawą pewnego
    rozsądku.

    >> W naszym, konkretnym przypadku, założenie spzoo na początku, w porównaniu
    >> do szczegółowo opisanego przez Krisa, dokonywanego TERAZ przekształcenia
    >> w tęże spzoo, nie dałoby ŻADNEGO zysku - prawda?
    >
    > Jeśłi chodzi o kłopoty i formalności dałoby potężny.
    > Nie byłoby tego tematu.

    Ależ NIE MA - pytam o różnicę.
    Co im za różnica, czy TERAZ zrobią przekształcenie wobec założenia
    spzoo "na początku"?
    Papierków do wpisu TERAZ tyle samo co kiedyś, a do przodu są
    o 450 na każdej zmianie wpisu które robili od początku do
    dziś.

    >> Myślisz, że oni pójdą tą drogą i przekształcą S.C. w spzoo żeby sobie
    >> na łeb ściągnąć PK, powoływanie zarządu itp?
    >
    > Z doświadczenia - nie jest to żaden problem.
    > O ile ktoś nie prowadzi kpir sam, a zapewne nie to różnica jest znikoma.

    Z głosów na grupie mam prawo sądzić, że w kosztach zlecenia tejże
    księgowości co najmniej kilkukrotna.

    >> Dobra, można spróbować ująć tak: "znajomość przepisów to również
    >> jest koszt".
    >
    > Ja bym tego tak nie ujął.
    > To że większość społeczeństwa to dyletanci prawni, nijak nie oznacza,
    > że ci którzy nimi nie są są w błędzie.

    Ależ ja nie rozpatruję błędów, tylko koszty.

    Jeśli "zostanie niedyletantem" oznacza WIĘKSZE koszty, niż prowadzenie
    DG bez regułom, to jak bardzo mi by się to nie podobało (a znajdziesz
    w archiwach w miarę zgryźliwe komentarze jeśli o nieczytanie ustaw chodzi
    z mojej strony :)), to trzeba przyznać iż wybór dyletanctwa jest optymalny
    jeśli chodzi o DG. DG ma przynosić zysk, więc trzeba minimalizować koszt.
    Tak samo, jak (przynajmniej w części) producenci "optymalizują" produkcję
    w ten sposób, że jeśli pewien element jest "za dobry" (ma oczekiwany czas
    życia dłuższy niż gwarancja) należy zamienić go na tańszy (byleby do
    końca gwarancji wytrzymał) bo to da większy zysk, tak samo przyjęcie
    że nie warto przemęczać się przepisami daje ten sam skutek!

    pzdr, Gotfryd


  • 38. Data: 2007-03-13 08:30:00
    Temat: Re: spolka cywilna likwidacja ...problemik maluski
    Od: "Cavallino" <k...@...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:

    >> Osobiście uważam że zarówno zasady prowadzenia dgof jak i sc są w Polsce
    >> mocno niekorzystne.
    >
    > Zgoda.
    > Ale statystyczny obywatel ma do wyboru niewiele możliwości:
    > - wybrać to co uważa za mniejsze zło
    > - uprzeć się że to inni mają otworzyć DG, a on chce być pracownikiem
    > (i inni mają mu "robić dobrze")
    > - wyjechać.

    -Otworzyć coś innego niż dgof lub sc.


    >
    > Jak jednak zdecyduje się na 1. możliwość, to ów "dzień dobry" jest
    > decydujący, bo kapitału zazwyczaj ma tyle że na księgowych i prawników
    > to mu starczy, ale na dwie dniówki.

    A do czego mu prawnicy?
    O notariuszu mówisz?

    To samo dotyczy księgowych, kiedy nie chce sam kpir prowadzić - różnica w
    koszcie znikoma.



    >
    >>> Tylko przy założeniu, że po pierwsze "wypaliło"
    >>
    >> Przy innym założeniu dg sie nie otwiera.
    >
    > Założenia to jedno, skutek to drugie.
    > Założenie że w razie "wtopy" dziura będzie większa (przy spzoo rzędu
    > 50 000 zł czyli min. kapitału założycielskiego)

    Ale wiesz o czym mówisz?
    Bo coś mi się nie wydaje.
    Jakie minimum 50 000 wtopy?
    Przy podopbnym zaangażowaniu początkowym wtopa też jest taka sama.
    Albo i większa przy dgof - odpowiada całym majątkiem.


    >> Jeśłi chodzi o kłopoty i formalności dałoby potężny.
    >> Nie byłoby tego tematu.
    >
    > Ależ NIE MA - pytam o różnicę.
    > Co im za różnica, czy TERAZ zrobią przekształcenie wobec założenia
    > spzoo "na początku"?

    Założenie nie wymaga spełnienia choćby połowy z warunków podanych w
    poprzednim poście.....



    > Papierków do wpisu TERAZ tyle samo co kiedyś, a do przodu są
    > o 450 na każdej zmianie wpisu które robili od początku do
    > dziś.

    I do tyłu o 800 zł (czy ile tam minimalny zus na dziś wynosi) * ilość
    wspólników miesięcznie.



    >
    >>> Myślisz, że oni pójdą tą drogą i przekształcą S.C. w spzoo żeby sobie
    >>> na łeb ściągnąć PK, powoływanie zarządu itp?
    >>
    >> Z doświadczenia - nie jest to żaden problem.
    >> O ile ktoś nie prowadzi kpir sam, a zapewne nie to różnica jest znikoma.
    >
    > Z głosów na grupie mam prawo sądzić, że w kosztach zlecenia tejże
    > księgowości co najmniej kilkukrotna.

    Ty sądzisz z głosów, a ja z praktyki.
    Szukałem parę razy do obsługi PK, więc wiem, że jeśli dołożę 100-200 zł/mc w
    stosunku do takiej samej ilości papierów przy kpir to jest max.
    Obecnie nie dokładam nic.

    W obu przypadkach i tak jest to tańsze niż zus choćby za jedną osobę.

    >> To że większość społeczeństwa to dyletanci prawni, nijak nie oznacza,
    >> że ci którzy nimi nie są są w błędzie.
    >
    > Ależ ja nie rozpatruję błędów, tylko koszty.

    Właśnie widzę, że próbujesz bronić kosztami niesłusznego zarzutu.
    Wytłumacz mi jeszcze raz - jak się ma zdolność do oceny przepisów przez
    doświadczonego prawnika do kosztów?
    Bo ja związku nie widzę, a taki zarzut podniosłeś.


    >
    > Jeśli "zostanie niedyletantem" oznacza WIĘKSZE koszty, niż prowadzenie
    > DG bez regułom, to jak bardzo mi by się to nie podobało (a znajdziesz
    > w archiwach w miarę zgryźliwe komentarze jeśli o nieczytanie ustaw chodzi
    > z mojej strony :)), to trzeba przyznać iż wybór dyletanctwa jest optymalny
    > jeśli chodzi o DG. DG ma przynosić zysk, więc trzeba minimalizować koszt.

    Ale niekoniecznie AKURAT koszt jednorazowy na wstępie.



    > Tak samo, jak (przynajmniej w części) producenci "optymalizują" produkcję
    > w ten sposób, że jeśli pewien element jest "za dobry" (ma oczekiwany czas
    > życia dłuższy niż gwarancja) należy zamienić go na tańszy (byleby do
    > końca gwarancji wytrzymał) bo to da większy zysk, tak samo przyjęcie
    > że nie warto przemęczać się przepisami daje ten sam skutek!

    Daj skutek odwrotny.
    Tylko wielu z racji dyletanctwa o tym nie wie.
    I nijak to nie oznacza, że jest inaczej.


  • 39. Data: 2007-03-13 10:15:07
    Temat: Re: spolka cywilna likwidacja ...problemik maluski
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 13 Mar 2007, Cavallino wrote:

    >>> Osobiście uważam że zarówno zasady prowadzenia dgof jak i sc są w Polsce
    >>> mocno niekorzystne.
    >>
    >> Zgoda.
    >> Ale statystyczny obywatel ma do wyboru niewiele możliwości:
    >> - wybrać to co uważa za mniejsze zło
    >> - uprzeć się że to inni mają otworzyć DG, a on chce być pracownikiem
    >> (i inni mają mu "robić dobrze")
    >> - wyjechać.
    >
    > -Otworzyć coś innego niż dgof lub sc.

    Za dużą kwotę musi zaangażować. DG OF/SC może startować z kilkuset
    złotymi.

    >> Jak jednak zdecyduje się na 1. możliwość, to ów "dzień dobry" jest
    >> decydujący, bo kapitału zazwyczaj ma tyle że na księgowych i prawników
    >> to mu starczy, ale na dwie dniówki.
    >
    > A do czego mu prawnicy?

    Bo sam prawa nie zna. Wcale. Pytań na grupie nie czytasz? ;)

    > To samo dotyczy księgowych, kiedy nie chce sam kpir prowadzić - różnica w
    > koszcie znikoma.

    Z komentarzy na grupie wynikało dotąd że znaczna.
    Praktyka dowodzi, że całkiem sporo małych DG ma "jakoś" prowadzone KPiR
    za 50 czy 100 zł za m-c. Nie sądzę żeby ktokolwiek złapał się za księgi
    przy tej sumie.
    Od jakości tej "jakoś" możemy abstrahować - "co przyniósł to mu
    wpisali". Ale to może być TANIEJ, niż szczegółowe sprawdzanie czy
    jeszcze czegoś nie da się ująć w kosztach oraz uniknięcie jednego
    lub dwu mandatów.

    > Bo coś mi się nie wydaje.
    > Jakie minimum 50 000 wtopy?
    > Przy podopbnym zaangażowaniu początkowym wtopa też jest taka sama.
    > Albo i większa przy dgof - odpowiada całym majątkiem.

    Odpowiada, ale nie musi tyle pieniędzy angażować!

    >> Ależ NIE MA - pytam o różnicę.
    >> Co im za różnica, czy TERAZ zrobią przekształcenie wobec założenia
    >> spzoo "na początku"?
    >
    > Założenie nie wymaga spełnienia choćby połowy z warunków podanych w
    > poprzednim poście.....

    Których?

    >> Papierków do wpisu TERAZ tyle samo co kiedyś, a do przodu są
    >> o 450 na każdej zmianie wpisu które robili od początku do
    >> dziś.
    >
    > I do tyłu o 800 zł (czy ile tam minimalny zus na dziś wynosi) * ilość
    > wspólników miesięcznie.

    Ale za to ma "w kwocie" ubezpieczenie zdrowotne. Jakieś :>

    > Ty sądzisz z głosów, a ja z praktyki.
    > Szukałem parę razy do obsługi PK, więc wiem, że jeśli dołożę 100-200 zł/mc w
    > stosunku do takiej samej ilości papierów przy kpir to jest max.
    > Obecnie nie dokładam nic.

    Acha, przyjąłem :) - dobrze wiedzieć.

    >> Ależ ja nie rozpatruję błędów, tylko koszty.
    >
    > Właśnie widzę, że próbujesz bronić kosztami niesłusznego zarzutu.
    > Wytłumacz mi jeszcze raz - jak się ma zdolność do oceny przepisów przez
    > doświadczonego prawnika do kosztów?

    Ano taki, że statystyczny obywatel prawnikiem nie jest i dopóki
    może obejść się bez prawnika to "pojedzie" bez (i na KPiR albo
    ryczałcie, szczególnie ten drugi ma sporo obrońców i pewnie
    wielu z tego powodu że jest prostszy niż KPiR).

    >> w archiwach w miarę zgryźliwe komentarze jeśli o nieczytanie ustaw chodzi
    >> z mojej strony :)), to trzeba przyznać iż wybór dyletanctwa jest optymalny
    >> jeśli chodzi o DG. DG ma przynosić zysk, więc trzeba minimalizować koszt.
    >
    > Ale niekoniecznie AKURAT koszt jednorazowy na wstępie.

    Zależy od p. siedzenia.
    Czy Ty przypadkiem nie siedzisz w W-wie? ;)
    W Polsce naprawdę sporo osób zarabia "mininalną" albo dwie.
    Ich NIE STAĆ na inny niż "minimalny jednorazowy" koszt.

    >> końca gwarancji wytrzymał) bo to da większy zysk, tak samo przyjęcie
    >> że nie warto przemęczać się przepisami daje ten sam skutek!
    >
    > Daj skutek odwrotny.
    > Tylko wielu z racji dyletanctwa o tym nie wie.

    Może i tak.
    Na szczęście mogę pozostać na DG OF wbrew Twojej tezie
    "o niewłasciwości" :)

    pzdr, Gotfryd
    (DG, KPiR, VAT)


  • 40. Data: 2007-03-13 10:59:16
    Temat: Re: spolka cywilna likwidacja ...problemik maluski
    Od: "Cavallino" <k...@...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:

    >>> Ale statystyczny obywatel ma do wyboru niewiele możliwości:
    >>> - wybrać to co uważa za mniejsze zło
    >>> - uprzeć się że to inni mają otworzyć DG, a on chce być pracownikiem
    >>> (i inni mają mu "robić dobrze")
    >>> - wyjechać.
    >>
    >> -Otworzyć coś innego niż dgof lub sc.
    >
    > Za dużą kwotę musi zaangażować.

    A to zależy co dla kogo i na co jest za duże.
    Za 50 000 nie otworzysz nawet małego sklepiku.

    Czyli większość otwierancyh biznesów ten warunke spełni z dużą nawiązką.


    > DG OF/SC może startować z kilkuset
    > złotymi.

    I co z taką inwestycją będziesz robił?
    Zapiekanki sprzedawał?
    Z pożyczonej przyczepy kampingowej?


    >
    >>> Jak jednak zdecyduje się na 1. możliwość, to ów "dzień dobry" jest
    >>> decydujący, bo kapitału zazwyczaj ma tyle że na księgowych i prawników
    >>> to mu starczy, ale na dwie dniówki.
    >>
    >> A do czego mu prawnicy?
    >
    > Bo sam prawa nie zna. Wcale. Pytań na grupie nie czytasz? ;)

    Ale to mu ani nie pomoże w przypadku dgof, ani za bardzo nie przeszkodzi w
    przypadku spzoo.
    Coś tam przeczytać musi, ale nawet bez tego jakby co to dowie się od
    notariusza. ;-)


    >
    >> To samo dotyczy księgowych, kiedy nie chce sam kpir prowadzić - różnica w
    >> koszcie znikoma.
    >
    > Z komentarzy na grupie wynikało dotąd że znaczna.
    > Praktyka dowodzi, że całkiem sporo małych DG ma "jakoś" prowadzone KPiR
    > za 50 czy 100 zł za m-c. Nie sądzę żeby ktokolwiek złapał się za księgi
    > przy tej sumie.

    Ja płacę 150.

    >> Jakie minimum 50 000 wtopy?
    >> Przy podopbnym zaangażowaniu początkowym wtopa też jest taka sama.
    >> Albo i większa przy dgof - odpowiada całym majątkiem.
    >
    > Odpowiada, ale nie musi tyle pieniędzy angażować!

    Mylisz podstawowe pojęcia.
    Co ma piernik do wiatraka, a ilość angażowanego majątku do wielkości wtopy?
    Poza tym - nie musi angażować pieniędzy.


    >
    >>> Ależ NIE MA - pytam o różnicę.
    >>> Co im za różnica, czy TERAZ zrobią przekształcenie wobec założenia
    >>> spzoo "na początku"?
    >>
    >> Założenie nie wymaga spełnienia choćby połowy z warunków podanych w
    >> poprzednim poście.....
    >
    > Których?

    A których tak?
    Przeczytaj jeszcze raz ten post.
    Ja raz czytałem i drugi nie będę.




    >
    >>> Papierków do wpisu TERAZ tyle samo co kiedyś, a do przodu są
    >>> o 450 na każdej zmianie wpisu które robili od początku do
    >>> dziś.
    >>
    >> I do tyłu o 800 zł (czy ile tam minimalny zus na dziś wynosi) * ilość
    >> wspólników miesięcznie.
    >
    > Ale za to ma "w kwocie" ubezpieczenie zdrowotne. Jakieś :>

    Zdrowotne to ma w obu przypadkach.
    Więc nie mąć.


    >>> Ależ ja nie rozpatruję błędów, tylko koszty.
    >>
    >> Właśnie widzę, że próbujesz bronić kosztami niesłusznego zarzutu.
    >> Wytłumacz mi jeszcze raz - jak się ma zdolność do oceny przepisów przez
    >> doświadczonego prawnika do kosztów?
    >
    > Ano taki, że statystyczny obywatel prawnikiem nie jest

    Tyle że dalej ma się to nijak do słuszności (lub jej braku) zastrzeżeń tegoż
    prawnika wobec przepisów regulujących sc.
    Obroń swoje zarzuty, albo przyznaj że były bez sensu.
    Kasa i ludzka głupota nie mają tu znaczenia.

    > i dopóki
    > może obejść się bez prawnika to "pojedzie" bez

    Ja cały czas się obchodzę bez prawnika.

    >> Ale niekoniecznie AKURAT koszt jednorazowy na wstępie.
    >
    > Zależy od p. siedzenia.

    Raczej od poziomu dyletanctwa.
    Dyletant myśli że jak mniej musi włożyć w dgof to znaczy że na pewno mniej
    straci.
    A to niekoniecznie jest prawda.

    > Czy Ty przypadkiem nie siedzisz w W-wie? ;)

    Nie.

    > W Polsce naprawdę sporo osób zarabia "mininalną" albo dwie.
    > Ich NIE STAĆ na inny niż "minimalny jednorazowy" koszt.

    Dyletant myśli, że musi cokolwiek wnosić w gotówce.

    >> Tylko wielu z racji dyletanctwa o tym nie wie.
    >
    > Może i tak.
    > Na szczęście mogę pozostać na DG OF wbrew Twojej tezie
    > "o niewłasciwości" :)

    Dgof to zupełnie inna bajka niż sc.
    Na małe biznesiki się nadaje.
    Nie masz problemów o których traktuje niniejszy wątek.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1