eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › Info: podatek katastr(of)alny - GP
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 112

  • 61. Data: 2004-06-01 17:48:32
    Temat: Re: podatek katastr(of)alny - GP
    Od: Radosław Popławski <r...@a...net.pl>

    Tue, 1 Jun 2004 19:27:03 +0200, w <c9iea1$622$1@atlantis.news.tpi.pl>, "Darek
    W." <a...@p...pop.pl> napisał(-a):

    > > Nie kompromituj się. Jeśli chciałbyś tę głupotę wprowadzić tylko dla
    > siebie to
    > > nawet nie chciałoby mi się czytać. Ale ty chcesz tym pomysłem
    > "uszczęśliwić" na
    > > przykład mnie. I jeszcze kogoś zarazisz nim.
    >
    > Masz lepszy pomysł? Chętnie przeczytam.

    Już dawno wymyślono, że najlepszym rozwiązaniem jest jednolita stawka VAT.


  • 62. Data: 2004-06-01 18:17:00
    Temat: Re: podatek katastr(of)alny - GP
    Od: Sebol <"lobo_(usun_to)"@autograf.pl>

    Dnia Tue, 1 Jun 2004 13:01:31 +0200, WOJSAL naskrobał(a):



    > Czyli bedzie ustalal wartosc nie widzac przedmiotu
    > wycenianego? Bardzo interesujace. I bedzie to
    > jeszcze "wartosc rynkowa"? Bardzo ciekawe. ;)
    > Czy rzeczoznawca koniecznie musi byc
    > bioenergoterapeuta, jasnowidzem? ;);)


    zgodnie z ustawą o obrocie nieruchomościami ( o której także NIE masz
    zielonego pojęcia)

    >
    > Nie wiem co w takiej sytuacji moze zrobic
    > rzeczoznawca. Wiem ze moze sobie jakas
    > liczbe wyznaczyc w oparciu kupe tabel,
    > formulek i 3 komputery. Ale to naprawde
    > nie bedzie mialo nic wspolnego ani z wartoscia
    > wycenianej, a nieogladanej, nieruchomoscia.
    > A tym bardziej wartoscia rynkowa (bo te
    > ustala rynek a nie rzeczoznawca).

    znowu kupa bzdur. Przy wycenie istotą jest CEL. Ten sam rzeczoznawca ustali
    inna wartość rynkową nieruchomości w tym samym dniu dla kredytu
    hipotecznego, dla sprzedaży, dla egzekucji z nieruchmosci. Nie zrozumiesz
    tego bo w ogole nie masz z tym kontaktu.

    >
    > Za komuny (a moze pozniej?) byly, tzw. "urzedowe
    > ceny rynkowe". To przyklad na to, ze ludzie
    > uzywaja pojec (tu: cena rynkowa) nie
    > znajac ich sensu, nie rozumiejac co to jest
    > rynek, i jak rynek ksztaltuje ceny


    znowu posługujesz sie słowami których nie rozmumiesz. Ale dobrze powiem to
    łopatologicznie: cena - to jest rzeczywista kwota transakcji (niekoniecznie
    ma związek rynkiem) , wartość to hipoteza ceny przy okreslonych założeniach
    transakcji oraz ściśle pod określony cel, a wycena polega na oszacowaniu
    wartości prawa własnosci nieruchomosci a nie cegiełek z których sie składa.


    --
    www.grid.org
    l...@a...pl


  • 63. Data: 2004-06-01 20:04:46
    Temat: Re: podatek katastr(of)alny - GP
    Od: "Darek W." <a...@p...pop.pl>


    Użytkownik "Radosław Popławski" <r...@a...net.pl> napisał w wiadomości
    news:cagpb0p34jhl0p54fjmbnqm2ocmea183ci@4ax.com...
    Tue, 1 Jun 2004 19:27:03 +0200, w <c9iea1$622$1@atlantis.news.tpi.pl>,
    "Darek
    W." <a...@p...pop.pl> napisał(-a):


    > Już dawno wymyślono, że najlepszym rozwiązaniem jest jednolita stawka VAT.

    Zasadniczo tak, ale wtedy po likwidacji PIT obciążenie podatkowe staje się
    degresywne w stosunku do poziomu dochodu, czyli inaczej mówiąc im ktoś
    więcej zarabia tym ma mniejszą stawkę podatku (dokładnie odwrotnie niż
    obecnie). To już chyba lekka przesada. Stawki ulgowe i podwyższone
    odtwarzają strukturę obciążenia do poziomu zbliżonego do liniowego.
    Komplikacja ustawy nie wynika z tego czy jest jedna stawka czy trzy. Ustawa
    o PTU nawet po odliczeniu załączników i przepisów przejściowych ma 120 stron
    i to wcale nie z powodu trzech stawek. To jest koszmar, a nie trzy stawki w
    5 razy krótszej ustawie.


  • 64. Data: 2004-06-01 21:13:22
    Temat: Re: podatek katastr(of)alny - GP
    Od: "Adam" <n...@n...pl>


    Użytkownik "Radosław Popławski" <r...@a...net.pl> napisał w wiadomości

    >Ustala == określa. Tymczasem on po prostu _szacuje_.

    Widze, że uparto trwasz przy swoim. To wyjaśnie Ci bliżej te pojęcia może
    zauważysz różnice.

    Zaczne od Twojego szacuje. Uogn podaje tak: szacowanie nieruchomości -
    należy przez to zrozumieć czynności związane z OKREŚLANIEM wartości
    nieruchomości.

    Pojęcie samej "wartości" w tym przypadku napisałem pare postów wyżej.

    Różnica między ustalać, a określać jest taka, że gdyby rzeczoznawca ustalał
    wartość danej nieruchomości np. dla potrzeb sprzedaży to by oznaczało, że
    dokładnie za taką kwotę dana nieruchomość ma zostać sprzedana bo przecież
    jej wartość została ustalona. A przecież to zainteresowani czyli kupujący i
    sprzedający ustalają za jaką cenę dana nieruchomość ma zostać
    sprzedana/kupiona.

    I tak gdy mamy do czynienia z 4 rodzajami wartości (oczywiście mowa o
    ustawie o gosp. nieruchomościami), to trzy z nich (rynkowa, odtworzeniowa,
    bankowo-hipoteczna) są określane, a wartość katastralna jest ustalana (a
    raczej bedzie), ale nie przez rzeczoznawcę tylko przez organ prowadzący
    kataster nieruchomości, na podstawie map i tabel taksacyjnych.

    Adam






  • 65. Data: 2004-06-02 06:08:45
    Temat: Re: podatek katastr(of)alny - GP
    Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>


    Użytkownik "Sebol" <"lobo_(usun_to)"@autograf.pl> napisał w wiadomości
    news:w9d50e0ue5an.1emgap3tl8981$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Tue, 1 Jun 2004 13:01:31 +0200, WOJSAL naskrobał(a):
    >
    > zgodnie z ustawą o obrocie nieruchomościami ( o której także NIE masz
    > zielonego pojęcia)

    Ja nie twierdze tego, ze ow rzeczoznawca dziala niezgodnie z
    prawem. Twierdze, ze takie rozwiazania sa bez sensu.

    >
    > znowu kupa bzdur. Przy wycenie istotą jest CEL. Ten sam rzeczoznawca
    ustali
    > inna wartość rynkową nieruchomości w tym samym dniu dla kredytu
    > hipotecznego, dla sprzedaży, dla egzekucji z nieruchmosci. Nie zrozumiesz
    > tego bo w ogole nie masz z tym kontaktu.
    >

    Czyli wycena nieruchomosci przez rzeczoznawce ma
    niewiele wspolnego z rynkiem. Zalezy natomiast
    od widzimisie zlecajacego (np. urzednika). Zgadza sie?

    >
    > znowu posługujesz sie słowami których nie rozmumiesz. Ale dobrze powiem to
    > łopatologicznie: cena - to jest rzeczywista kwota transakcji
    (niekoniecznie
    > ma związek rynkiem)

    Zastanow sie nad tym co to jest rynek, co to jest cena.
    Cena, na wolnym rynku, ma zawsze zwiazek z rynkiem.
    Jest wypadkowa popytu i podazy, kompromisem
    miedzy tendencja do zanizania ceny (kupujacy chce
    by ceny byly niskie) a tendencja do podwyzszenia
    ceny (sprzedajacy chce by ceny byly wysokie).
    Wartosc to liczba sztuk pomnozona przez cene
    (zajrzyj moze na paragon jak bedziesz cos
    kupowal w sklepie). W przypadku nieruchomosci
    w uproszczeniu przyjmuje sie (w mowie potocznej),
    ze cena nieruchomosci jest rownowazan jej wartosci
    (i odwrotnie).
    A to ze w prawie sa zapisy inaczej definiujace
    wartosc - to ja juz na to nic nie moge.

    Pojecia rynku, popytu, podazy, ceny rynkowej
    - sa trudne do zrozumienia dla biurokratow.
    Dowodem na to sa pojecia nowomowy biurokratycznej
    typu: "urzedowa wartosc rynkowa", "urzedowa
    cena rynkowa", "cena rynkowa niezwiazana z rynkiem" itp
    Te pojecia to oczywisty absurd.

    >, wartość to hipoteza ceny przy okreslonych założeniach
    > transakcji oraz ściśle pod określony cel, a wycena polega na oszacowaniu
    > wartości prawa własnosci nieruchomosci a nie cegiełek z których sie
    składa.
    >

    Domyslam sie, ze mowisz w oparciu o przepisy prawne.
    Nie kwestionuje tego, ze tak byc moze jest w prawie.
    Twierdze jednak, ze jesli tak jest, to jest
    to bzdura.

    Nadal nie mozesz zrozumiec ze wartosc jednostki
    jest rowna cenie jednostki. Nic na to nie poradze.

    Nie mam nic przeciwko wycenianiu. Niech kazdy sobie
    wycenia co chce i jak chce. Tylko niech nikt takiej
    wyceny nazywa "wycena rynkowa". Bo wycene rynkowa
    robi rynek a nie fachowiec od tabelek ze wspolczynnikami.

    Osobny temat to definicja ceny, wartosci rynkowej. Ale
    to juz inny temat i bardziej nadaje sie na grupe
    ekonomiczna niz prawnicza. (oczywiscie cena, wartosc
    rynkowa nie jest wyznaczana przez rzeczoznawce)




    --
    Pozdrawiam
    WOJSAL



  • 66. Data: 2004-06-02 08:52:19
    Temat: Re: podatek katastr(of)alny - GP
    Od: "CzeslawEm." <n...@d...slp.peel>

    In article <c9inlv$7r8$1@nemesis.news.tpi.pl>, Darek W. wrote:
    >
    > U?ytkownik "Rados?aw Pop?awski" <r...@a...net.pl> napisa? w wiadomo?ci
    > news:cagpb0p34jhl0p54fjmbnqm2ocmea183ci@4ax.com...
    > Tue, 1 Jun 2004 19:27:03 +0200, w <c9iea1$622$1@atlantis.news.tpi.pl>,
    > "Darek
    > W." <a...@p...pop.pl> napisa?(-a):
    >
    >
    > Zasadniczo tak, ale wtedy po likwidacji PIT obci??enie podatkowe staje si?
    > degresywne w stosunku do poziomu dochodu, czyli inaczej mówi?c im kto?
    > wi?cej zarabia tym ma mniejsz? stawk? podatku (dok?adnie odwrotnie ni?
    > obecnie). To ju? chyba lekka przesada. Stawki ulgowe i podwy?szone
    > odtwarzaj? struktur? obci??enia do poziomu zbli?onego do liniowego.

    Strukture liniowa odtwarza podatek liniowy.
    A stawki ulgowe to jeden wielki kant.

    Jesli dzis jest podatek 7% na materialy budowlane
    (albo uslugi - nie pamietam) czyli panstwo zwraca developerowi 14%
    to zwraca z MOICH podatkow choc do cholery nie kupuje zadnego
    mieszkania.
    DLACZEGO u diabla mam komus fundowac chalupe ?
    I ciekawe ze nie tylko bogaci sie do tego dokladaja ale kazdy.

    To ma byc sprawiedliwe ?
    --

    czeslawATdemonDOTslpDOTpl


  • 67. Data: 2004-06-02 09:42:22
    Temat: Re: podatek katastr(of)alny - GP
    Od: Maddy <m...@e...com.pl>

    Użytkownik CzeslawEm. napisał:

    > Strukture liniowa odtwarza podatek liniowy.
    > A stawki ulgowe to jeden wielki kant.
    >
    > Jesli dzis jest podatek 7% na materialy budowlane
    > (albo uslugi - nie pamietam) czyli panstwo zwraca developerowi 14%
    > to zwraca z MOICH podatkow choc do cholery nie kupuje zadnego
    > mieszkania.

    I tak rodzą się Lepperzy (Lepperowie?). Z niezrozumienia podstawowych
    mechanizmów podatkowych, VATu w szczególności.

    Państwo zwraca developerowi te 14% z podatku VAT który on zapłacił
    dostawcy który to podatek dostawca zapłacił do US ale w ostateczny
    rozliczeniu okazala on się NIENALEŻNY.
    Na VAT płatnik -pośrednik nie zarabia (zarobek pośrednika na vacie czyli
    zatrzymanie tego VATu dla siebie, może byc wynikiem oczywistego oszustwa
    ale nie zgodnej z prawem działalności, pomijam zawiłe kwestie ZPChrów).
    Czego nie zapłaci państwu musi zapłacić dostawcom, te pieniądze w żadnej
    chwili nie należą do niego, tylko je przekazuje. To jest podstawowa
    zasad tego podatku - neutralność dla przedsiębiorcy VATowca (w Polsce
    akurat w wielu miejscach zaburzona, ale zasadniczo zachowana).
    Koniec końcow Państwu nalezy się tylko tyle VAT ile zawiera się w cenie
    artykułu od którego nikt juz VAT nie może odliczyc. A więc stawki
    pośrednie nie mają znaczenia na przychodu budżetu -liczy się stawka na
    produkt końcowy (produktem końcowym dla tego podatku jest nie to co
    kupuje konsument a to od czego VAT nie mozna już odliczyć) i tylko
    podatek wg. takiej stawki jest państwu nalezny.
    VAT na materiały budowlane jest 22%, na budownictwo mieszkaniowe 7%.
    Dopóki te materiały nie staną sie VATowym produktem końcowym dopóty VAT
    22% jest tylko hipottyczny i państwo ma prawo go tylko przez chwile
    "potrzymać".
    Od dewelopera budującego mieszkania państwu nalezy się wyłącznie 7% od
    budownictwa mieszkaniowego, VAT zapłacony przez dostawce materiałów -
    22% - jest państwu tylko pożyczony i wczesnie czy później, komuś trzeba
    zwrócic roznicę. Nie wazne komu, VAT to naczynia połączone, sam sie
    "dystrybuuje" wśród uczestników procesu i jeżeli proces nie jest
    zaburzony (każdy każdemu wczesniej czy pózniej zapłaci za kupione
    artykuły) nikt pośredni go nie finansuje.
    Końcowa stawkę płaci odbiorca produktu końcowego.
    A więc jak deweloperowi zwracaja VAT a Ty nie kupujesz mieszkania to
    nie dokładasz do interesu ani złotówki. Ja kupujesz to finansujesz te 7%
    pododatku VAT ktore są w całości należne budżetowi i zostały mu
    przekazane po kawałku przez wszystkich pośredników w procesie produkcji
    tego mieszkania.
    Jedyny zysk dewelopera na obnizonej stawce to fakt że VAT jest
    cenotwórczy a więc mniejszy VAT- tańsze produkty końcowe przy tej samej
    marzy producenta/dostawcy. Tańsze produkty - większy popyt efektywny
    (więcej ludzi na nie stać).

    > DLACZEGO u diabla mam komus fundowac chalupe ?
    > I ciekawe ze nie tylko bogaci sie do tego dokladaja ale kazdy.
    >
    > To ma byc sprawiedliwe ?

    Dwa wyjścia z tej sytuacji - douczyc sie albo zapisac do Samoobrony.
    ;-)
    Pierwsze poprawi Ci samopoczucie i zniesie poczucie krzywdy trwale, ale
    drugie wymaga mniej wysiłku ;-).

    Maddy

    --
    *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    JID m...@e...com.pl


  • 68. Data: 2004-06-02 10:15:59
    Temat: Re: podatek katastr(of)alny - GP
    Od: Boguslaw Szostak <a...@a...edu.pl>

    Maddy pisze:

    [...]
    Ze strachu az drza mi rece ale chyba odwaze sie napisac....

    MYLISZ SIE...

    > VAT na materiały budowlane jest 22%, na budownictwo mieszkaniowe 7%.
    > Dopóki te materiały nie staną sie VATowym produktem końcowym dopóty VAT
    > 22% jest tylko hipottyczny i państwo ma prawo go tylko przez chwile
    > "potrzymać".

    Guzik zobaczy a nie VAT...
    Gdy developer dostaje fakture VAT sprzedaca ma "poatek nalezny"
    a nabywca "naliczony".

    VAT ktory wplynie do skarbowego jest dokladnie taki sam,
    jakby sprzeazy nie bylo.

    (pomijajac takie "szczegoly" jak VAT od paliwa ,
    zakupow na rzecz sprzedazy zwolnionej i.t.p.)

    > Od dewelopera budującego mieszkania państwu nalezy się wyłącznie 7% od
    > budownictwa mieszkaniowego, VAT zapłacony przez dostawce materiałów -
    > 22% - jest państwu tylko pożyczony i wczesnie czy później, komuś trzeba
    > zwrócic roznicę.

    Wlasnie tak sie tylko wydaje, ale ne jest...

    VAT jest pozyczany panstwu dopiero wtedy gdy developer
    wystawi FV KONSUMENTOWI i ma sprzeawca ma nadwyzke VAT naliczonego
    nad naleznym...
    Wtedy Panstwo pozycza dnia 25 nastepnego miesiaca VAT
    a po pewnym czasie zwraca nadplate..
    (pomijamy jak wyzej paliwo .....)

    > Nie wazne komu, VAT to naczynia połączone, sam sie
    > "dystrybuuje" wśród uczestników procesu i jeżeli proces nie jest
    > zaburzony (każdy każdemu wczesniej czy pózniej zapłaci za kupione
    > artykuły) nikt pośredni go nie finansuje.
    > Końcowa stawkę płaci odbiorca produktu końcowego.

    No wlasnie TU masz racje..

    Popewnym czasie VAT placi jedynie KONSUMENT
    Nikt inny nikomu VAT-u nieplaci, przekazuje tylko kwoty
    otrzymane od KONSUMENTOW czesc swemu dostawcy czesc US-owi.


    > Jedyny zysk dewelopera na obnizonej stawce to fakt że VAT jest
    > cenotwórczy a więc mniejszy VAT- tańsze produkty końcowe przy tej samej
    > marzy producenta/dostawcy. Tańsze produkty - większy popyt efektywny
    > (więcej ludzi na nie stać).

    Wlasnie...
    VAT jest haracem narzuconym na konsumenta.
    Ale zeby nieborak nie pyskowal,
    wmawia mu sie, ze to producent VAT placi.

    Zysk z mniejszej stawki jest taki,
    ze konsument mniej placi i mniej pyskuje...

    No i mozna podniesc marze....

    >> DLACZEGO u diabla mam komus fundowac chalupe ?
    >> I ciekawe ze nie tylko bogaci sie do tego dokladaja ale kazdy.
    >>
    >> To ma byc sprawiedliwe ?
    >
    > Dwa wyjścia z tej sytuacji - douczyc sie albo zapisac do Samoobrony.
    > ;-)
    > Pierwsze poprawi Ci samopoczucie i zniesie poczucie krzywdy trwale, ale
    > drugie wymaga mniej wysiłku ;-).

    No i tu tez chetnieprzyznaje Ci racje...

    > Maddy



  • 69. Data: 2004-06-02 10:42:57
    Temat: Re: podatek katastr(of)alny - GP
    Od: "CzeslawEm." <n...@d...slp.peel>

    In article <c9k7j2$pus$1@nemesis.news.tpi.pl>, Maddy wrote:
    > U?ytkownik CzeslawEm. napisa?:
    >
    > I tak rodz? si? Lepperzy (Lepperowie?). Z niezrozumienia podstawowych
    > mechanizmów podatkowych, VATu w szczególno?ci.
    >
    > Od dewelopera buduj?cego mieszkania pa?stwu nalezy si? wy??cznie 7% od
    > budownictwa mieszkaniowego, VAT zap?acony przez dostawce materia?ów -
    > 22% - jest pa?stwu tylko po?yczony i wczesnie czy pó 1/4 niej, komu? trzeba
    > zwrócic roznic?. Nie wazne komu, VAT to naczynia po??czone, sam sie
    > "dystrybuuje" w?ród uczestników procesu i je?eli proces nie jest
    > zaburzony (ka?dy ka?demu wczesniej czy pózniej zap?aci za kupione
    > artyku?y) nikt po?redni go nie finansuje.
    > Ko?cowa stawk? p?aci odbiorca produktu ko?cowego.
    > A wi?c jak deweloperowi zwracaja VAT a Ty nie kupujesz mieszkania to
    > nie dok?adasz do interesu ani z?otówki. Ja kupujesz to finansujesz te 7%

    I tu sie roznimy w pogladach + kilka uwag.

    1.
    Dla mnie jest wazne KOMU zwroci roznice.
    Tylko Janosik zabieral bogatym a oddawal biednym
    a cala reszta swiata uwazala to za sprawiedliwe.
    (A Kolodko robil odwrotnie i ... cala reszta uwazala
    to za sprawiedliwe).

    2.
    Ciekawe jest ze to co ja napisalem to bylo krotkie streszczenie
    tego co wyczytalem w Gazecie Prawnej - opinii specow typu
    Instytut Adama Smitha i z branzy budowlanej.

    > Dwa wyj?cia z tej sytuacji - douczyc sie albo zapisac do Samoobrony.
    > ;-)
    > Pierwsze poprawi Ci samopoczucie i zniesie poczucie krzywdy trwale, ale
    > drugie wymaga mniej wysi?ku ;-).


    Ja wysilku sie nie boje.
    Douczajac sie wymyslilem pytanie kontrolne dla Ciebie:
    Dlaczego MinFin tak kreci i pieprzy jak nie ma z tego
    ani grosza ?
    --

    czeslawATdemonDOTslpDOTpl


  • 70. Data: 2004-06-02 10:52:46
    Temat: Re: podatek katastr(of)alny - GP
    Od: Maddy <m...@e...com.pl>

    Użytkownik Boguslaw Szostak napisał:

    > Maddy pisze:
    >
    > [...]
    > Ze strachu az drza mi rece ale chyba odwaze sie napisac....
    >
    > MYLISZ SIE...
    >
    >
    >>VAT na materiały budowlane jest 22%, na budownictwo mieszkaniowe 7%.
    >>Dopóki te materiały nie staną sie VATowym produktem końcowym dopóty VAT
    >>22% jest tylko hipottyczny i państwo ma prawo go tylko przez chwile
    >>"potrzymać".
    >
    >
    > Guzik zobaczy a nie VAT...
    > Gdy developer dostaje fakture VAT sprzedaca ma "poatek nalezny"
    > a nabywca "naliczony".
    >
    > VAT ktory wplynie do skarbowego jest dokladnie taki sam,
    > jakby sprzeazy nie bylo.

    W ogólnym rozrachunku tak. Dlatego napisałam "przez chwilę".
    W długim okresie oczywiście, ale w krótkim, a VAT rozlicza sie co do
    zasady miesiecznie, skarb państwa dostaje pozyczki które potem musi zwracać.
    Zapłacic trzeba 25 dni od końca miesiąca ale zwrot otrzyma sie po 60
    dniach od złożenia deklaracji. Nieoprocentowana pozyczka dla Skarbu
    Państwa od ogółu przedsiębiorów, czyz nie?
    Zresztą zrozumienie że Skarb Państwa patrzy tylko na to co powinno
    wpłynąć od danego płatnika a nie na to jakie sa skutki globalne, np.
    niezarejestrownia faktury po stronie zarówno sprzedającego jak i
    kupującego przy prawie do odliczenia VAT (a przecież skutek dla skarbu
    państwa jezt zerowy) często pozwala uniknąc błędów wynikających z
    logicznych uproszczen typu "przecież w ogólnym rozrachunku wyszlo na
    zero" bo to sie potem mści.

    >
    >>Od dewelopera budującego mieszkania państwu nalezy się wyłącznie 7% od
    >>budownictwa mieszkaniowego, VAT zapłacony przez dostawce materiałów -
    >>22% - jest państwu tylko pożyczony i wczesnie czy później, komuś trzeba
    >>zwrócic roznicę.
    >
    >
    > Wlasnie tak sie tylko wydaje, ale ne jest...
    >
    > VAT jest pozyczany panstwu dopiero wtedy gdy developer
    > wystawi FV KONSUMENTOWI i ma sprzeawca ma nadwyzke VAT naliczonego
    > nad naleznym...
    > Wtedy Panstwo pozycza dnia 25 nastepnego miesiaca VAT

    Eee.. od kiedy to najpierw płacimy a potem TO SAMO dostajemy z powrotem?
    Jak kupuję na 22 a sprzedaje na 7 to mam niewielkie szanse kiedykolwiek
    wykazac VAT do zaplaty na deklaracji VAT. Ode mnie, devlopera, państwo
    VATu nie dostanie, tylko mi zwróci to co INNI zapłacili (pozyczyli)
    państwu wczesniej, )w budownictwie to nawet duzo wczesniej bo cykl
    produkcyjny liczy się w miesiacach a nie w dniach) sprzedając na wyższe
    stawki i pobierając ten wyższy podatek ode mnie.
    Chyba mylisz zapłate z naleznościa, zapłata to fakt przekazania
    pieniądza, czy i od kogo były nalezne to juz sprawa wtórna, VAT z zasady
    jest globalnie wplacany w wartości wyższej niż globalnie należny, tak
    powstaje nadwyzka którą zwraca sie tym którzy działaja na garnicy
    róznych stawek (pomijam szczególne przypadki zwrotu np. od ŚT bo na
    zasadę znacząco nie wpływają)
    Pieniądz, żywy pieniądz, państwo dostało od moich dostawców, którzy
    przedawali na 22%. Dostało go np. 25 maja ale zwróci ten VAT
    developerowi nawet 60 dni później. Developer tymczasem nie wpłaca do
    skarbu państwa bezpośrednio ani złotówki. Zapłacił już swoim dostawcom a
    więc państwo pozyczke juz dostało i od niego.
    Albo sie płaci VAT za dany miesiąc albo dostaje się zwrot, jendoczesnie
    sie tego nie da zgrać. :-)
    Potrafisz poprawie wypełnić deklaracje i wykazać na niej jednocześnie
    VAT do zapłaty i do zwrotu??

    >>Nie wazne komu, VAT to naczynia połączone, sam sie
    >>"dystrybuuje" wśród uczestników procesu i jeżeli proces nie jest
    >>zaburzony (każdy każdemu wczesniej czy pózniej zapłaci za kupione
    >>artykuły) nikt pośredni go nie finansuje.
    >>Końcowa stawkę płaci odbiorca produktu końcowego.
    >
    >
    > No wlasnie TU masz racje..
    >
    > Popewnym czasie VAT placi jedynie KONSUMENT
    Finansuje!!! Finansuje!!
    Płaca wszyscy pośrednicy po trochu, pośrednicy sobie nawzajem i państwu,
    konsument dostawcy ale tylko ostatni w łańcuszku FINANSUJE - oddaje tym
    co zapłacili za niego i ponosi koszt tej płatności.
    Dla odmiany ten ostatni nie płaci państwu ;-) Inni juz za niego
    zapłacili, on oddaje dług ;-)

    > Nikt inny nikomu VAT-u nieplaci, przekazuje tylko kwoty
    > otrzymane od KONSUMENTOW czesc swemu dostawcy czesc US-owi.

    O wlaśnie. Jak to - przekazuje pieniądz a nie płaci?
    Z braku innej denicji ustawowej posłużmy się słownikiem języka polskiego
    PWN ;-)

    Płacić ?dawać pieniądze jako należność za pracę, za towar; wynagradzać w
    pieniądzach (także w naturze), uiszczać dług, podatek, daninę itp.?

    [reszta ciach bo co sobe będziemy potakiwac,
    dalej juz sie zbiegamy :-) ]

    Maddy

    --
    *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    JID m...@e...com.pl

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1